Tajne plany USA wobec obcego rządu. "Dzień po obaleniu"
Administracja Donalda Trumpa pracuje nad planem na wypadek obalenia rządu Nicolasa Maduro - podała CNN. Według dziennikarzy dokument ten uwzględnia działania, które miałyby się rozpocząć już dzień po odsunięciu od władzy przywódcy Wenezueli. - Nie chcę mówić (...), ale jego dni są policzone - powiedział Trump o Maduro w rozmowie z mediami.

W skrócie
- USA opracowują tajne plany działania na wypadek obalenia rządu Nicolasa Maduro w Wenezueli.
- Administracja Trumpa rozważa różne scenariusze wypełnienia próżni władzy i stabilizacji sytuacji w kraju.
- Rządy sąsiadujących państw, m.in. Brazylii, wyrażają zaniepokojenie możliwą eskalacją konfliktu i potencjalną interwencją USA.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Stacja CNN podała ustalenia dziennikarzy, którzy rozmawiali z amerykańskimi urzędnikami wysokiej rangi oraz osobami zaznajomionymi ze sprawą. Plan ma powstawać po miesiącach kampanii wymierzonej w przemytników nielegalnych substancji na Morzu Karaibskim, w czasie której USA rozmieściły w rejonie oddział uderzeniowy z lotniskowcem.
Donald Trump wielokrotnie oskarżał przywódcę Wenezueli Nicolasa Maduro o wspieranie karteli narkotykowych, w tym także gang Tren de Aragua, uznawany za organizację terrorystyczną. Wenezuelski przywódca zaprzeczał jednak tym zarzutom.
Media: Wenezuela na celowniku USA. Powstają tajne plany
Według CNN plany amerykańskich operacji po obaleniu rządu Maduro są opracowywane "po cichu" i przechowywane w Białym Domu. Zakładają one m.in. "wypełnienie próżni władzy" oraz stabilizację kraju, jeśli przywódca sam zdecyduje się z niego uciec lub "zostanie zmuszony do odejścia po atakach USA na cele wewnątrz Wenezueli".
Medium podało również, że publiczne wypowiedzi polityków administracji Donalda Trumpa są sprzeczne z tym, jakie głosy docierają zza zamkniętych drzwi Białego Domu. - Wewnętrzne planowanie jest wyraźnym sygnałem rozważań Trumpa o wyparciu Maduro - przyznały źródła tych informacji.
Trump ma jednak wstrzymywać się z podjęciem decyzji, ponieważ osoby z jego otoczenia mają sprzeczne opinie na ten temat. Zdaniem dwóch amerykańskich urzędników prezydent nie ma ochoty angażować się w kolejną wojnę, choć grozi Wenezueli atakiem.
Trump o Maduro: Jego dni są policzone
Sam zainteresowany mówił w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla Politico, że nie będzie komentował doniesień o planach uderzenia USA na Wenezuelę. Po chwili dodał jednak, że Maduro wysłał im dwa miliony ludzi z więzień i zakładów psychiatrycznych, na co pozwolił "bardzo głupi prezydent". - Wiesz, Biden to osoba o niskim IQ - zwrócił się Trump do dziennikarza.
- Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. Ale nie mogę... To naprawdę strategia. (…) Jego (Maduro - red.) dni są policzone - powiedział amerykański przywódca.
CNN skontaktowała się z wysokim rangą politykiem USA z prośbą o komentarz tajemniczych słów prezydenta. - To zadanie rządu federalnego, by zawsze przygotowywać się na plany A, B i C - powiedział, zauważając, że Trump nie wygłaszałby gróźb w kierunku Maduro, gdyby nie miał zespołu z szeregiem rozwiązań na wypadek konfliktu.
Z informacji innych źródeł wynika natomiast, że USA mają gotowe scenariusze na wypadek zmian geopolitycznych w dowolnym regionie świata. Plany te - jak wyjaśniła stacja CNN - są przechowywane w repozytorium Rady Bezpieczeństwa Wewnętrznego Białego Domu.
Napięcie także w Brazylii. Władze przyglądają się działaniom USA
Rosnącym napięciem w Ameryce Południowej zainteresował się m.in. prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva. Jego doradca Celso Amorim w wywiadzie dla "The Guardian" nazwał polecenie Donalda Trumpa ws. zamknięcia przestrzeni powietrznej Wenezueli za "akt wojny". Wyraził przy tym obawy, że kryzys może nasilić się w nadchodzących tygodniach.
- Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, jest to, by Ameryka Południowa stała się strefą wojny - i strefą wojny, która nieuchronnie nie byłaby tylko wojną między USA a Wenezuelą. Skończyłoby się to z globalnym zaangażowaniem i byłoby to naprawdę niefortunne - ocenił Amorim.
Brazylijski dyplomata dodał, że inwazja USA na Wenezuelę zainicjowałaby sytuację podobną do tej w Wietnamie. - Na jaką skalę, nie wiadomo - powiedział.
Rozmowy na linii USA-Wenezuela. Media: Przekroczono termin
Według doniesień mediów Trump w listopadzie rozmawiał z Maduro. Miał wówczas dać mu czas na rezygnację ze stanowiska do 21 listopada. Tydzień później prezydent USA zaapelował m.in. do pilotów o uznanie przestrzeni powietrznej nad Wenezuelą za zamkniętą.
"Wielu obserwatorów podejrzewa, że kolejnym ruchem Trumpa może być wydanie rozkazu nalotów wewnątrz Wenezueli, co powszechnie postrzegane jest jako próba obalenia Maduro poprzez prowokowanie wojskowego buntu przeciwko niemu" - podała CNN.
Dziennikarze wskazali również, że jeśli Maduro podda się wygnaniu, prawdopodobnie poszuka schronienia na Kubie, w Turcji, Katarze lub Rosji.
Źródła: CNN, "The Guardian"















