Chcą mediować w konflikcie między USA a Wenezuelą. "W chwili wielkich napięć"
Panamski rząd zaproponował, że podejmie się mediacji między Stanami Zjednoczonymi a Wenezuelą. W oświadczeniu nadmieniono też, że mogą "przyjąć pewne osoby ze struktur władz ze względu na możliwe działania" Waszyngtonu wobec Caracas. Wiceminister spraw zagranicznych Panamy Carlos Hoyos wyraził też "głębokie zaniepokojenie" ewentualną destabilizacją w regionie.

W skrócie
- Panama deklaruje gotowość do czasowego przyjęcia osób związanych z reżimem wenezuelskim ze względu na pogarszającą się sytuację międzynarodową.
- Rząd Panamy ponownie nawiązał stosunki konsularne z Wenezuelą, koncentrując się głównie na kwestiach migracyjnych po wcześniejszym ich zawieszeniu.
- Stany Zjednoczone zwiększają obecność wojskową wokół Wenezueli, prowadząc akcje przeciw przemytnikom i grożąc dalszymi atakami.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
"W chwili wielkich napięć między tymi krajami możemy przyjąć pewne osoby ze względu na możliwe działania Waszyngtonu wobec prezydenta Nicolasa Maduro" - poinformował tamtejszy rząd.
Panamski wiceminister spraw zagranicznych Carlos Hoyos oświadczył w niedzielę w wywiadzie dla hiszpańskiej agencji EFE, że "Panama zawsze była świetnym mediatorem, a jej prezydent Jose Raul Mulino zadeklarował, iż gotowa jest ze względu na sytuację w Wenezueli nawet przyjąć czasowo pewne osoby, należące do wenezuelskiego reżimu".
Panama chce być mediatorem w konflikcie na linii USA - Wenezuela
Rząd Panamy oświadczył jeszcze we wrześniu, że stosunki konsularne z Wenezuelą "zostały przywrócone wyłącznie ze względu na problemy migracyjne", po tym, jak uległy zawieszeniu w 2024 roku w następstwie krytycznej oceny przez Panamę wyborów w Wenezueli, które uznano za sfałszowane przez rząd.
"Wobec ewentualnych działań USA w Wenezueli przy obecności wojskowej sił Waszyngtonu na Karaibach" wiceminister Hoyos wyraził "głębokie zaniepokojenie, że może się stać w regionie coś, co spowoduje destabilizację i dotknie wszystkiego i wszystkich".
USA atakują łodzie na Pacyfiku i gromadzą wojsko. Uderzają w przemytników
Stany Zjednoczone skierowały duże siły wojskowe w pobliże Wenezueli i według stacji CNN Espanol wydają się gotowe do wojny.
Waszyngton mówi o walce z przemytem narkotyków i migrantów, a reżim w Caracas twierdzi, że celem jest obalenie prezydenta Nicolasa Maduro i przejęcie kontroli nad bogatymi złożami ropy.
Od kilku miesięcy USA przeprowadzają ataki na łodzie na Pacyfiku, które administracja Donalda Trumpa podejrzewa o przemyt nielegalnych substancji. Ostatnie takie uderzenie - w wyniku którego zginęły cztery osoby - miało miejsce 4 grudnia.
W piątek amerykański przywódca stwierdził, że ilość nielegalnych substancji przemycana do USA drogą morską "spadła o 91 proc.". Zagroził też, że wkrótce "zaczną (atakować - red.) na lądzie".












