Wyrok w sprawie Manfreda N. zapadł w berlińskim sądzie w poniedziałek. Zdaniem sędziów mężczyzna jest winny zamordowania 29 marca 1974 r. Czesława Kukuczki. Do zbrodni doszło na byłym przejściu granicznym NRD na Friedrichstrasse. N. strzelił Polakowi w plecy z odległości zaledwie dwóch metrów. Kukuczka zmarł, nie otrzymując od nikogo pomocy. Niemcy. Były funkcjonariusz Stasi skazany za zabójstwo Polaka Historię Czesława Kukuczki opisywał na łamach Interii Dawid Serafin, który rozmawiał z synem zastrzelonego Polaka i śledził toczący się przed sądem w Berlinie proces. Manfred N., gdy zasiadł na ławie oskarżonych, odmówił składania zeznań i zasłonił się czarną teczką. 50 lat temu to właśnie on stanął tuż za plecami Kukuczki i oddał śmiertelny strzał, za co później odznaczono go medalem "za zasługi dla ludu i ojczyzny". Do zbrodni doszło po tym, jak Kukuczka zgłosił się do ambasady Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w Berlinie, twierdząc, że ma do przekazania ważną wiadomość. Jak poinformował, nie chciał wracać do kraju, więc postawił władzom ultimatum. Jeśli do godziny 15 nie znajdzie się w Berlinie Zachodnim, zdetonuje trzymany w teczce ładunek wybuchowy. Śmierć Czesława Kukuczki. Na wyrok czekano pół wieku Z Polakiem prowadzone były bezskuteczne negocjacje, w wyniku których na miejsce wezwano Stasi, które miało "unieszkodliwić" Kukuczkę. Jemu powiedziano jednak, że służby zawiozą go na przejście graniczne, aby mógł przekroczyć granicę. W plecy strzelono mu już przy ostatnim punkcie kontrolnym. Świadkami morderstwa były trzy niemieckie nastolatki, które wracały ze szkolnej wycieczki. To właśnie dzięki ich obecności sprawa dotarła na łamy zachodnioniemieckiej prasy. O śmierci Kukuczki jego rodzina dowiedziała się po dwóch miesiącach. Przełom w sprawie nastąpił natomiast dopiero ćwierć wieku później, gdy na protokół z sekcji zwłok natrafili śledczy niemieccy. Ci zaczęli drążyć temat, w wyniku czego w 2018 r. własne śledztwo wszczęło IPN w Poznaniu. Za Manfredem N. wystawiono list gończy, a Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał w lipcu 2021 r. Europejski Nakaz Aresztowania. Choć strona niemiecka odmówiła wydania Polsce byłego funkcjonariusza Stasi, zdecydowała się sama postawić mu zarzuty. Mężczyzna został skazany na dziesięć lat więzienia. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!