Grupa Wagnera wykazała się początkowo skutecznością w wojnie w Ukrainie, gdzie zdołała zająć część miast. Po miesiącach niepowodzeń jej szef Jewgienij Prigożyń zaczął jednak krytykować rosyjskie dowództwo wojskowe, w szczególności ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa. Przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew ostrzegał już rok przed wybuchem buntu, że Prigożyn staje się niebezpieczny. Kreml ignorował jednak pojawiające się głosy. Amerykańska gazeta "Wall Street Journal" informuje teraz o szczegółach czerwcowego buntu Prigożyna. Według źródeł zachodniego wywiadu, podczas próby zamachu stanu Władimir Putin przebywał wówczas w swojej rezydencji. Patruszew przejął kontrolę nad sytuacją w kraju i zaczął wzywać wszystkich sojuszników, aby zmusili Prigożyna do odwrotu. Przewodniczący Rady Bezpieczeństwa miał zadzwonić do funkcjonariuszy wspierających Prigożyna i poprosić ich o interwencję. Następnie zwrócił się o pomoc do władz Kazachstanu i Białorusi, członków Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Media: Kazachstan odmówił Rosji pomocy "Rok wcześniej Rosja wysłała wojska do Kazachstanu, aby stłumić masowe protesty. Były oficer rosyjskiego wywiadu i urzędnik zachodniego wywiadu mówią, że władze rosyjskie liczyły na wsparcie wojskowe ze strony Astany, gdyby ich własne wojska nie były w stanie powstrzymać ofensywy. Jednak prezydent Kasym-Żomart Tokajew odmówił" - czytamy w artykule. Z pomocą Kremlowi przyszedł autorytarny przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka, który pełnił rolę mediatora między Kremlem a Prigożynem. W rezultacie Putin, który najpierw oskarżył Prigożyna o zdradę stanu, obiecał nie ścigać najemników, którzy zgodnie z ustaleniami mieli się wycofać na terytorium Białorusi. Według "WSJ", po buncie Patruszew polecił swoim podwładnym opracować plan wyeliminowania Prigożyna. Jak dodano, Putin był tego świadomy. Finalnie Kreml zaprzeczył udziałowi w śmierci lidera Grupy Wagnera. Kazachstan - Turcja. Silne partnerstwo Tymczasem jednym z najbliższych sojuszników Kazachstanu staje się Turcja. W przyszłym roku Astana rozpocznie produkcję tureckich dronów ANKA - czytamy w artykule na stronie amerykańskiego ośrodka badawczego Jamestown Foundation. Badacz Nurbek Bekmyrzaev wskazuje, że produkcja tureckich dronów będzie dowodem zbliżenia Astany i Ankary na tle słabnących wpływów Rosji w Azji Środkowej. Po inwazji wojskowej Rosji na Ukrainę sojusznicy Kremla w regionie ponownie zamrażają stosunki wojskowe z Moskwą, otwierając Turcji drzwi do rozszerzenia swojej obecności. Współpraca Kazachstanu i Turcji w sektorze obronnym nie ogranicza się do planów montażu dronów. W lipcu tego roku państwowe zakłady Zenit w Uralsku podpisały umowę z Asfat i YDA Group, spółkami zależnymi tureckiego Ministerstwa Obrony, na produkcję okrętów wojennych dla kazachskiej marynarki wojennej. Azja Środkowa: Strategiczny region bogaty w zasoby Kazachstan stara się zmniejszyć swoją zależność od importu z Rosji i otwiera produkcję w kraju, a Astana zwraca się w stronę technologii wojskowych nie tylko do Turcji, ale także do innych państw, w tym Chin. "Miniony rok, naznaczony wojną w Ukrainie, nie tylko zmienił krajobraz polityczny Eurazji, ale także uwydatnił rosnącą rolę Azji Środkowej w złożonej równowadze sił między Wschodem a Zachodem" - twierdzi Michael Rossi, naukowiec z Rutgers University w USA. Większą uwagę Azji Centralnej potwierdzają wizyty zachodnich urzędników: w 2023 roku region odwiedzili prezydenci Francji i Niemiec, brytyjski minister spraw zagranicznych i sekretarz stanu USA. Przez Kazachstan przebiega korytarz transkaspijski łączący Europę z Chinami. Cała Azja Środkowa może dostarczać metale i rzadkie minerały potrzebne zachodniemu przemysłowi. Kazachskie firmy produkują 18 z 30 pierwiastków ziem rzadkich ważnych dla gospodarki UE, takich jak tytan, beryl, tantal i niob. To ich zakup był głównym celem wizyty w regionie Emmanuela Macrona. Bogata w zasoby naturalne Azja Centralna jest dochodowym partnerem dla Zachodu, który stara się dywersyfikować swoje powiązania logistyczne. Naukowiec cytowany przez "WSJ" dochodzi do wniosku, że Zachód, rozwijając wzajemnie partnerstwo z krajami regionu, może działać nie tylko we własnym interesie, ale także przyczynić się do powstania nowego układu gospodarki światowej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!