- Siergiej Szojgu ma ambicje, widzi siebie na rosyjskim tronie zamiast Putina, a jego ambicje przejawiały się jeszcze przez pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę - ocenia ukraiński ekspert ds. wojskowości. Zdaniem Kowałenki minister obrony jest groźniejszym przeciwnikiem dla Putina niż był nim szef Grupy Wagnera. - Teraz Szojgu staje się coraz bardziej niebezpieczny dla Putina, nawet bardziej niebezpieczny niż Prigożyn - mówi. Otwarcie sprzeciwił się dyktatorowi ISW: Rozkaz likwidacji Prigożyna wydał Władimir Putin Szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przed śmiercią otwarcie sprzeciwił się Władimirowi Putinowi. Jeszcze w czerwcu groził, że on i jego wojownicy nie poddaliby się nawet na rozkaz dyktatora. W nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych Prigożyn wielokrotnie krytykował dowódców wojskowych i ministerstwa obrony. - Ci, którzy nam się dziś sprzeciwiają, to ci, którzy zgromadzili się wokół szumowin - mówił, ciesząc się coraz większym poparciem obywateli Rosji. Największym przejawem sprzeciwu wobec władzy był pucz wojskowy. Próba buntu wagnerowców rozpoczęła się 23 czerwca, gdy Prigożyn oświadczył, że jego wojskowi są atakowani przez rosyjską armię. W trakcie buntu wagnerowcom udało się zająć kwaterę w Rostowie na Donem, ale jeszcze tego samego dnia wieczorem samozwańczy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że doszło do rozejmu. Kilka tygodni później - 23 sierpnia pojawiły się informacje, że między Moskwą a Petersburgiem doszło do katastrofy lotniczej, w której zginał Prigożyn. W ocenie analityków z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) rozkaz likwidacji szefa Grupy Wagnera miał wydać Władimir Putin. Prigożyn miał przekroczyć "czerwoną linię", gdy zdecydował się na zaangażowanie swojej formacji w działania na kontynencie afrykańskim. Wybory prezydenckie w Rosji 2024. Eksperci nie mają wątpliwości W czwartek, 7 grudnia Rada Federacji jednomyślnie przyjęła uchwałę, zgodnie z którą wybory prezydenckie odbędą się 17 marca 2024 roku. Jak informowała spikerka izby Walentyna Matwienko decyzja jest równoznaczna ze startem kampanii wyborczej. Co więcej, do 12 grudnia ma zostać rozwiązana kwestia dotycząca przeprowadzenia wyborów na ukraińskich terenach okupowanych przez Rosję. Chociaż Władimir Putin oficjalnie nie poinformował jeszcze, że zamierza kandydować, eksperci nie mają wątpliwości, że to on może być pewnym zwycięstwa. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!