Chiński i rosyjski minister spraw zagranicznych byli wśród gości zakończonego w sobotę spotkania szefów dyplomacji Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN). Oprócz rozmów ze swoimi regionalnymi odpowiednikami odbyli także dyskusję w cztery oczy. Miała dotyczyć "nowej architektury bezpieczeństwa Eurazji" - wynika z opublikowanych dokumentów. Wang Yi i Siergiej Ławrow podkreślili, że Pekin i Moskwę łączy ten sam punkt widzenia na strategiczny region, rozciągający się od Birmy po Filipiny. Chińczycy i Rosjanie są także przeciwni ingerencji tam państw zachodnich. Mimo chłodnych relacji między Pekinem i Waszyngtonem, w czasie odbywającego się w Laosie szczytu doszło do ponad godzinnego spotkania Wanga z amerykańskim sekretarzem stanu Antonym Blinkenem. Jak podaje agencja Associated Press, rozmowy dotyczyły sporu o Tajwan i Morze Południowochińskie. Blinken nie rozmawiał jednak z Ławrowem. Cytowany przez chińską agencję informacyjną Xinhua Wang - nie wymieniając z nazwy żadnego państwa - wspomniał o "zewnętrznych przeszkodach", które miałyby utrudniać współpracę krajów Azji Południowo-Wschodniej oraz Pekinu i pośrednio skrytykował próbę zerwania przez Zachód systemu łączących go z Chinami połączeń gospodarczych. Chiński minister podkreślił też, że rząd w Pekinie pozostaje w partnerskich stosunkach z Rosją i jest gotów pracować z nią, by "wzajemnie się wspierać" i zabezpieczać "swoje kluczowe interesy". Chiny i Rosja: "Partnerstwo bez granic" Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku władze na Kremlu i Państwo Środka zacieśniły współpracę, a swoje stosunki zaczęły określać jako "partnerstwo bez granic". Ich przyjazne relacje potwierdziła majowa wizyta Władimira Putina w Pekinie, gdy ten wspólnie z Xi Jinpingiem otwarcie skrytykował globalną politykę USA i zdominowany przez Zachód światowy porządek. Obaj przeciwstawili mu wizję wielobiegunowego ładu, w którym to Chiny i Rosja odgrywałyby ważniejszą rolę. Od czasu rozpoczęcia wojny w Europie Wschodniej z perspektywy Moskwy kluczowa jest dostarczana przez Chiny pomoc gospodarcza, która pozwala jej na kontynuowanie działań zbrojnych. W zamian Pekin może liczyć na rosyjskie poparcie dla swoich interesów w Azji. Chcą "zatrzymać NATO" w Azji? Najnowsze deklaracje Wanga i Ławrowa o współpracy na Dalekim Wschodzie komentują azjatyckie media. "Global Times" - anglojęzyczny organ prasowy chińskiej partii komunistycznej - napisał w piątek, że Chiny i Rosja chcą "uniemożliwić NATO objęcie swoimi mackami regionu Azji i Pacyfiku". Komentując chińsko-rosyjskie plany wobec tej części świata, gazeta przypomina o pogłębiającej się współpracy militarnej między Moskwą a Pekinem i powołuje się na eksperta mówiącego, że relacje obu stolic są dziś najlepsze w historii. Cui Heng, cytowany przez dziennik specjalista od stosunków międzynarodowych ze Wschodniochińskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, twierdzi, że zdominowany przez Zachód globalny porządek zaczął zawodzić, zaś "o sprawach azjatyckich decydują Azjaci". Hongkoński "South China Morning Post" podkreśla jednak wagę sporu terytorialnego o Morze Południowochińskie, które Pekin toczy ze swoimi azjatyckimi sąsiadami i przypomina o serii konfrontacji, do których w ostatnich miesiącach doszło pomiędzy załogami okrętów pływających pod chińską i filipińską banderą. Japońska agencja informacyjna Kyodo nacisk kładzie na trudną sytuację, w jakiej znalazły się kraje Azji Południowo-Wschodniej, które balansują, chcąc zachować dobre relacje zarówno z Zachodem, jak i z Chinami oraz Rosją. W jej ocenie państwa ASEAN będą próbowały utrzymać między sobą solidarność pomimo nasilającej się rywalizacji światowych mocarstw. Z Bangkoku dla Interii Tomasz Augustyniak ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!