Za blokadę autostrady miejskiej w Berlinie odpowiadają aktywiści klimatyczni z grupy "Ostatnie Pokolenie". Paraliż na berlińskiej autostradzie. Aktywiści zablokowali trasę A100 Uczestnicy rozpoczęli protest z samego rana i - jak pisze regionalny nadawca RBB24 - nie stoją na drodze, blokując przejazd aut tylko własnymi ciałami, ale rozstawili na jezdni również swoje samochody. W efekcie w stolicy Niemiec powstały olbrzymie korki, o czym informowała w mediach społecznościowych berlińska policja. Przed godziną 8 rano w serwisie X na profilu policji donoszono, że na miejsce zmierzają już patrole. Policjanci zajmują się blokującymi drogę aktywistami w miarę możliwości starali się przywracać na autostradzie A100 i drogach dojazdowych płynny ruch. Z najnowszych informacji wynika, że mundurowi poczynili już w tym zakresie pewne postępy. CZYTAJ TEŻ: Niemieccy aktywiści wracają po wakacjach. Berlin mówi "dość" Przykładowo, wcześniej zablokowane zjazdy Kurfürstendamm czy Jakob-Kaiser-Platz są już przejezdne. W akcję usuwania blokujących drogi aktywistów zaangażowanych jest około 300 policjantów. Aktywiści sparaliżowali Berlin. Zablokowali miejską autostradę RBB24 pisze jednak, że nie jest to proste, ponieważ niektórzy protestujący mieli przyklejać się do ustawionych na drodze pojazdów. Blokada autostrady A100 w Niemczech to kolejna w ostatnim czasie zorganizowana akcja grupy "Ostatnie Pokolenie". Do podobnych protestów doszło w Berlinie w połowie września, kiedy to informowano o co najmniej 23 miejscach, gdzie doszło do utrudnień w ruchu. Manifestując przeciwko wykorzystaniu paliw kopalnych, aktywiści przyklejali się do asfaltu. Jak pisze Deutsche Welle, wykorzystywali wtedy specjalną mieszankę, która istotnie utrudniała ich uwolnienie. W policyjną akcję porządkową zaangażowano wtedy około pół tysiąca funkcjonariuszy. Źródła: RBB24, Deutsche Welle *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!