- Wspólne ćwiczenia Armii Ludowo-Wyzwoleńczej były środkiem mającym na celu powstrzymanie agresywnej niepodległości Tajwanu i działań separatystycznych oraz ostrzeżeniem przed zagraniczną ingerencją - powiedział rzecznik chińskiego MON. Wu Qian zapewnił, że podczas manewrów "osiągnięto zakładane cele". - Jesteśmy przekonani, że pomimo zawirowań i zmian sytuacji zewnętrznej poradzimy sobie ze wszystkim z łatwością - dodał Wu, przysięgając, że wojsko podejmie "silniejsze środki zaradcze" przeciwko wszelkim ruchom sił "separatystów". Chiny nie rezygnują z Tajwanu Choć dwudniowe manewry zostały zakończone to - jak zwraca uwagę Reuters - działania wojskowe Chin wciąż trwają. Tajpej przekazał w środę, że samoloty bojowe i okręty wojenne ChRL przeprowadziły "wspólny patrol gotowości bojowej". "Presja Chin trzyma Tajwan z dala od większości organów międzynarodowych. Chiny twierdzą, że Tajwan jest jedną z prowincji niemających prawa do atrybutów państwa, czemu rząd w Tajpej stanowczo zaprzecza" - relacjonuje sytuację w regionie agencja. Niepokój Tajwanie. Masowe protesty po przyjęciu nowego prawa Wyspa mierzy się także z kryzysem wewnętrznym - na ulice stolicy wyszły setki ludzi, aby zaprotestować wobec nowego prawa ograniczającego władze prezydenta. W samym parlamencie doszło do zamieszek, a część posłów rzucała w przeciwników workami na śmieci. Krytycy nowych przepisów obawiają się chaosu w państwie, a co za tym idzie - chińskiej interwencji. Pekin określa zaprzysiężonego w zeszłym tygodniu nowego demokratycznie wybranego prezydenta Tajwanu Laia Ching-te jako "niebezpiecznego separatystę", który sprowadzi na wyspę "wojnę i upadek". Z kolei Tajpej twierdzi, iż Tajwan jest już niepodległym krajem, Republiką Chińską. Rząd republikański uciekł na wyspę w 1949 r. po przegranej wojnie domowej z komunistami Mao Zedonga, ci z kolei utworzyli Chińską Republikę Ludową. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!