Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Poseł Hołowni nie ma wątpliwości. "Wtedy wygrałby w pierwszej turze"

- Myślę, że gdyby wspólnym kandydatem był Szymon Hołownia, wygrałby bez problemu z kandydatem PiS w pierwszej turze. Jest takim kandydatem, który może przyciągnąć bardzo szeroki elektorat i wychodzi poza spór PiS-PO. Nikt nie będzie mu pokazywał palcem "masz to zrobić". Jeśli wygra, to będzie wreszcie koniec rządów marionetki w Pałacu Prezydenckim - mówi Interii Paweł Śliz, szef klubu Polska 2050.

Paweł Śliz dla Interii wprost o szansach Szymona Hołowni
Paweł Śliz dla Interii wprost o szansach Szymona Hołowni/Pawel Wodzynski/East News

Marta Kurzyńska, Interia: Po informacjach o Collegium Humanum marszałek Szymon Hołownia nie znalazł się w defensywie?

Paweł Śliz, przewodniczący KP Polska 2050: - Nie uważam, że jesteśmy w defensywie. Marszałek bardzo szczegółowo wyjaśnił wszystkie wątpliwości.

To nie jest dla was wizerunkowy problem?

- Te informacje, które zostały przedstawione, są kłamliwe. Marszałek złożył jedynie podanie na tę uczelnię, nie studiował tam. Nie otrzymał żadnego dyplomu. Albo "Newsweek" stworzył fake newsa, w co nie wierzę, bo takich rzeczy nie robią poważne media, albo otrzymał nieprawdziwe informacje, które ktoś wygenerował w postępowaniu przygotowawczym.

Które powinno być objęte tajemnicą.

- Tak, taki materiał nie jest dostępny dla postronnych osób, on wyciekł wygenerowany przez kogoś, kto chciał sobie polepszyć sytuację procesową.

Marszałek Hołownia sugerował, że być może służby były zamieszane w tę sprawę. Pan również ma takie wątpliwości?

- Pan marszałek rozmawiał na ten temat z panem premierem i ministrem Siemoniakiem. Usłyszał zapewnienie, że służby nie dostały żadnych poleceń. Powiedział, że wierzy zarówno premierowi, jak i ministrowi Siemoniakowi.

Macie rzeczywiście zaufanie do siebie, czy zostało trochę nadwątlone?

- Nie obwiniamy tutaj koalicjantów. Tym bardziej, że premier zapewnia, że przypilnuje sprawy osobiście. Liczymy na to. Mamy nadzieję, że nie będzie więcej takich niesportowych zagrywek.

Ale z ust marszałka padły mocne słowa o możliwym poważnym kryzysie zaufania.

- Bo pan marszałek ma prawo wiedzieć, dlaczego takie oszczerstwa na temat drugiej osoby w państwie, do tego kandydata na prezydenta, pojawiły się w przestrzeni publicznej. Dla nas jest to bardzo niepokojące, że takie informacje wyciekają z akt w prokuraturze. Sprawa jest arcypoważna, wyciekły nieprawdziwe informacje o drugiej osobie w państwie.

Kto powinien za to odpowiedzieć?

- Trzeba przede wszystkim sprawdzić, w jaki sposób te nieprawdziwe informacje wyciekły z akt postępowania. Ktoś nie dopełnił obowiązków. Jeżeli z prokuratury wyciekają informacje, to to jest fatalna wiadomość dla zwykłego obywatela.  Tutaj chodzi tak naprawdę o interes wszystkich obywateli, żeby takie rzeczy się nie działy.

W jakim świetle to stawia Prokuratora Generalnego Adama Bodnara?

- Nie chciałbym wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Jestem przeciwny ścinaniu największej głowy, jeśli błędy zostały popełnione gdzieś na dole.

Czyli te konsekwencje powinny zostać wyciągnięte na dole?

- Nie mówię tego jako polityk, ale adwokat. Jeśli zostały popełnione błędy - tak, powinny być wyciągnięte konsekwencje. Takie osoby muszą ponieść odpowiedzialność.

Komu by mogło zależeć na tym, żeby w tej chwili zdyskredytować pana marszałka? Szymon Hołownia mówił, że nie na to umawialiście się w koalicji.

- Nie wiem komu. Na pewno ze strony pana marszałka nie będzie kampanii oszczerstw i pomówień, to ma być czysta wyborcza gra, a nie wojna na wyniszczenie.

A ktoś tej wojny już nie zaczął?

- Wierzę w zapewnienia, które usłyszał od premiera marszałek Hołownia, że to nikt z koalicjantów.

Złożenie zawiadomienia do prokuratury, skoro marszałek mówi, że jest w tej sprawie poszkodowanym nie przecięłoby sprawy?

- Marszałek już w poprzedniej kadencji był pomawiany. Łączony z Opus Dei, nawet z rosyjskim wywiadem. Też rozważaliśmy wtedy kroki prawne i uznaliśmy, że to nie ma sensu. Analizujemy sytuację. Pan marszałek wkrótce podejmie decyzję.

Ktoś może spytać, skoro jest pomawiany, dlaczego zwleka? To nie zostawia pola do niedomówień?

- To są bardzo poważne sprawy, dlatego musimy zastanowić się, w którym kierunku pójść.

W którym kierunku Szymon Hołownia będzie chciał pójść w tej kampanii, żeby przekonać do siebie wyborców?

- Będzie chciał przede wszystkim pokazać to, co robi będąc marszałkiem. Jak wygląda Sejm. Do Sejmu wróciła wreszcie debata, normalna rozmowa.

Czasami bywa nerwowo.

- Ale jest debata. Posłowie opozycji mają tyle samo czasu, żeby się wypowiedzieć, co rządzący. Już teraz pod obrady trafiło więcej projektów opozycji niż przez osiem lat rządów PiS. Idea jest taka - skończmy się kłócić, zakopmy podziały. To główny przekaz tej kampanii.

Paweł Śliz, Polska 2050
Paweł Śliz, Polska 2050/MARCIN BANASZKIEWICZ / FOTONEWS/Agencja FORUM

Rafał Trzaskowski nie jest kandydatem zgody?

- Nie chcę oceniać innych. My to mamy przetestowane na żywym organizmie. Szymon pokazał, jak się prowadzi Sejm. Otworzył go nie tylko symbolicznie zdejmując barierki.

Ale to wybory prezydenckie, a nie wybory marszałka Sejmu.

- Te standardy, które wprowadził w Sejmie, wprowadzi w Pałacu Prezydenckim. Szymon potrafił też w poprzedniej kampanii skrzyknąć ludzi o bardzo różnych poglądach. Wszyscy wieszczyli nasz koniec. A co on zrobił? Stworzył Polskę 2050.Dzięki Trzeciej Drodze udało się stworzyć koalicyjna większość. Przez ostatnie miesiące pokazaliśmy, że umiemy współpracować z PSL-em.

Z tą współpracą bywa różnie. Nie pozostał niesmak po propozycji Władysława Kosiniaka-Kamysza?

- A skąd pomysł, że nie myślał o Szymonie Hołowni?

Jakoś się z tym na początku nie obnosił. A sam marszałek mówił, że nie rozumie ruchu ludowców i nie wie, co się stało. Było nieprzyjemnie.

- Ale wszystko się bardzo szybko wyjaśniło, dlatego, że umiemy ze sobą rozmawiać. Widzieliśmy wspólne zdjęcie Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni .

Bo z rodziną, także tą polityczną najlepiej wychodzi się na zdjęciu.

-  Myślę, że akurat w naszej politycznej rodzinie dogadujemy się całkiem dobrze.

Ale nie na tyle, żeby wystawić wspólnego kandydata.

- To wielka szkoda. Myślę, że gdyby wspólnym kandydatem był Szymon Hołownia, wygrałby bez problemu z kandydatem PiS w pierwszej turze.

Skąd ta pewność?

- Jest takim kandydatem, który może przyciągnąć bardzo szeroki elektorat i wychodzi poza spór PiS-PO.

Rafał Trzaskowski nie rozstrzygnie wyborów w pierwszej turze?

- Nie ma takiej możliwości.

Dlaczego aż taki brak wiary w koalicjanta?

- Jestem realistą, choć oczywiście każda partia może patrzeć w swojego kandydata jak w obrazek. I bardzo dobrze, wiara góry przenosi.

A pan patrzy w swojego kandydata jak w obrazek?

- Nie. Wystarczy, że mu ufam, bo bardzo dobrze go znam. Znam jego kręgosłup moralny i wartości. Nawet posłowie opozycji wychodzą od Szymona z gabinetu  i mówią: fajny ten marszałek.

Którzy to posłowie?

- To byłby pocałunek śmierci, więc pozostawię nazwiska dla siebie, ale jest ich naprawdę sporo.

Nie obawiacie się, że start marszałka w wyborach jest ryzykowny. Co jeśli wynik będzie fatalny?

- Biegniemy po to, żeby dobiec do mety i wygrać.

A jak nie starczy sił?

- Szymon to długodystansowiec. Jest zmobilizowany i gotowy do działania. Nic go nie zatrzyma.

W ostatnim sondażu marszałka przegonił kandydat Konfederacji.

- Ale ten wyścig dopiero się rozpoczyna. A są też takie badania, jak te zlecone przez PO przy okazji prawyborów, w których marszałek może liczyć na dwucyfrowy wynik.

Jak pan ocenia kandydata PiS-u?

- Nie znam człowieka. Nie ma co się na niego oglądać. To my musimy zrobić dobrą robotę i dobrą kampanię.

A to dobry ruch opozycji?

- Chcieli pokazać, że mają kandydata niezależnego, schować szyld partyjny, bo się go wstydzą. Nawiązują cały czas do Andrzeja Dudy, nazywają go Andrzej Duda 2.0. Nawet przedstawili go w tym samym miejscu co Andrzeja Dudę. To nie jest niezależny kandydat, a człowiek uzależniony od małego palca Jarosława Kaczyńskiego.

Szymon Hołownia też się wstydzi swojego szyldu? Bo również mówi, że chce być niezależnym kandydatem.

- Niezależnym, a nie bezpartyjnym. To jest różnica. Jest niezależny od prezesa, od przewodniczącego. Nikt nie będzie mu pokazywał palcem, masz to zrobić. Jeśli wygra to będzie wreszcie koniec rządów marionetki w Pałacu Prezydenckim.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Żywno o starcie prezesa IPN w wyborach prezydenckich z poparciem PiS: Pan Karol Nowogrodzki... znaczy Nawrocki/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także