PiS wściekłe na awanturę w NBP. "To skończy się Trybunałem Stanu"

Politycy PiS są wściekli na Pawła Muchę, członka zarządu NBP, który publicznie zaatakował szefa NBP Adama Glapińskiego. - Mucha oficjalnie zarzucił Glapińskiemu naruszenie prawa. Przecież Donald Tusk na tacy dostaje pretekst do postawienia go przed Trybunałem Stanu - mówi nam dobrze zorientowany polityk PiS. Zwłaszcza że partie, które szykują się do przejęcia władzy, mają do tego wystarczającą większość głosów.

Politycy PiS obawiają się, że publiczne oskarżenia Pawła Muchy (fot.Tomasz Jastrzębowski/REPORTER)  ułatwią opozycji postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego (fot. Adam Chełstowski/Forum) przed Trybunałem Stanu
Politycy PiS obawiają się, że publiczne oskarżenia Pawła Muchy (fot.Tomasz Jastrzębowski/REPORTER) ułatwią opozycji postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego (fot. Adam Chełstowski/Forum) przed Trybunałem StanuAgencja FORUM

Postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu jest o wiele prostsze niż postawienie przed Trybunałem prezydenta, premiera czy członków rządu.

W tym drugim przypadku potrzeba dwóch trzecich głosów Zgromadzenia Narodowego (Sejm plus Senat), co daje 374 głosy. Tymczasem aby postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, wystarczy bezwzględna większość w Sejmie. Bezwzględna, czyli taka, gdy liczba zwolenników przewyższa łączną liczbę przeciwników i wstrzymujących się.

Trybunał Stanu dla prezesa NBP?

KO, Trzecia Droga i Lewica, mając łącznie 248 mandatów, są więc w stanie postawić Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. I to szybko, bo nie muszą z tym czekać na powołanie rządu czy premiera.

Tym bardziej, że podjęcie przez sejmową większość uchwały o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu szefa banku centralnego powoduje jego zawieszenie.

"Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy"
ustawa o Trybunale Stanu

- Mucha oficjalnie zarzucił Glapińskiemu naruszenie prawa. Przecież Donald Tusk na tacy dostaje pretekst do postawienia prezesa przed Trybunałem Stanu. I tak to się skończy - mówi nam dobrze zorientowany polityk PiS. - To jest tak niebezpieczne dla nas działanie i to jeszcze w takim momencie, że ręce opadają - dodaje.

NBP miało być bowiem jednym z przyczółków, w którym PiS zachowa swoje wpływy. Kadencja prezesa Glapińskiego upływa w 2028 roku i PiS do tej pory uważało pogróżki polityków Koalicji Obywatelskiej za bezpodstawne i trudne do przeprowadzenia. Teraz mówią jednak, że "wszystko możliwe".

Donald Tusk obiecywał "wyprowadzenie" prezesa NBP

- Możemy spełnić jedną z obietnic wcześniej, niż się wydawało. No jak tu nie skorzystać - odpowiedział nam na pytanie o Trybunał dla prezesa NBP jeden z polityków obecnej opozycji.

Donald Tusk wielokrotnie powtarzał, że jeśli dojdzie do władzy, to będzie chciał usunąć Adama Glapińskiego ze stanowiska. Zapowiadał też, że nie będzie do tego potrzebował ustawy i zgody prezydenta.

- Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny i nieprzyzwoity w tym, co robi. Glapiński jest nielegalny i nie będzie ani jednego dnia dłużej prezesem NBP i nie trzeba będzie ustawy - mówił podczas jednego ze spotkań z wyborcami w Radomiu. Mówił też o "wyprowadzaniu gościa z NBP" i obiecał, że on to zrobi. "Gwarantuję!" - mówił.

Awantura w NBP. Paweł Mucha oskarża Adama Glapińskiego

W podobnym tonie wypowiadali się także inni politycy Koalicji Obywatelskiej. Do tej pory w PiS jednak nikt nie wierzył w taki scenariusz. Teraz jednak ci sami politycy PiS załamują ręce. Wszystko przez spór w zarządzie NBP.

Paweł Mucha, były minister w Kancelarii Prezydenta, który od września 2022 roku zasiada w zarządzie NBP, opublikował w mediach społecznościowych swoje oświadczenie oraz dwa pisma, jakie wysłał do Rady Polityki Pieniężnej.

W opublikowanych dokumentach Mucha stawia zarzut, że "w praktyce działania organów NBP dochodzi do istotnych i mających kluczowe znaczenie dla funkcjonowania banku centralnego przekroczeń".

NBP odpiera zarzuty

W odpowiedzi na te zarzuty Narodowy Bank Polski wydał oświadczenie, w którym czytamy, że wbrew podnoszonym przez Pawła Muchę zarzutom "zarząd Narodowego Banku Polskiego wykonuje wszystkie zadania w niezakłócony sposób, skutecznie i zgodnie z prawem".

Postępowanie Pawła Muchy zostało zaś określone jako "nieakceptowalne" jako polegające na "wytwarzaniu atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i Prezesa NBP, a także wszystkie inne działania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracowników Narodowego Banku Polskiego".

Kamila Baranowska

Łukasz Schreiber: PiS nie kapitulujeRMF