Szef Pentagonu o rozmowach Trumpa z Putinem: To nie jest zdrada

Oprac.: Dawid Zdrojewski
Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth powiedział w czwartek, że inicjatywa podjęta przez Donalda Trumpa, który zgodził się z Władimirem Putinem na rozpoczęcie "natychmiastowych" negocjacji w sprawie wojny w Ukrainie, nie jest "zdradą" tego kraju. - Cały świat i Stany Zjednoczone są zaangażowane w pokój, pokój, który będzie negocjowany - tłumaczył. Podkreślił jednocześnie, że zatrzymanie rosyjskiej machiny wojennej jest "odpowiedzialnością Europy".

Donald Trump odbył w środę rozmowę telefoniczną z przywódcą Rosji Władimirem Putinem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim na temat możliwości zakończenia wojny w Ukrainie. Powiedział później, że spodziewa się spotkania z Putinem prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej.
Wstąpienie Ukrainy do NATO uznał za "nierealne" i ocenił jako mało prawdopodobne, aby Kijów odzyskał wszystkie swoje ziemie. Jego zdaniem do zawieszenia broni w Ukrainie dojdzie "w niedalekiej przyszłości".
Zbliża się koniec wojny? Szef Pentagonu: To nie zdrada
Sprawę skomentował szef Pentagonu Pete Hegseth, który wystąpił wraz z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte przed posiedzeniem ministrów obrony Sojuszu. - Nie ma zdrady - powiedział Hegseth dziennikarzom. - (...) cały świat i Stany Zjednoczone są zaangażowane w pokój, pokój, który będzie negocjowany - dodał.
W ocenie Hegsetha, Trump, rozmawiając zarówno z Putinem, jak i Zełenskim, zademonstrował, że jest w stanie dotrzeć do obu stron, by zaprowadzić pokój w Ukrainie.
- Jest jeden człowiek na świecie, który jest w stanie dotrzeć do obu stron, by zaprowadzić pokój, a tym człowiekiem jest prezydent Donald Trump. Zademonstrował to wczoraj, rozmawiając zarówno z Władimirem Putinem, jak i z Wołodymyrem Zełenskim - powiedział szef Pentagonu. - Wierzymy, że doprowadzi on do trwałego, solidnego pokoju (w Europie), którego celem jest powstrzymanie zabijania. To leży to w interesie (Europy) i Stanów Zjednoczonych - mówił.
Wojna w Ukrainie. "Europa odpowiedziana za zatrzymanie Rosji"
Hegseth przypomniał też słowa Trumpa, że wydatki państw NATO na obronność w wysokości co najmniej 2 proc. PKB to za mało.
- My będziemy argumentować, że (podniesienie tych wydatków) do 5 proc. to niezbędna inwestycja ze strony krajów NATO, aby zapewnić, że jesteśmy w stanie stawić czoło zagrożeniom w przyszłości, czy to ze strony Rosji na kontynencie, czy ze strony Chin, które mają własne ambicje - dodał.
- Świat jest bezpieczniejszym miejscem, bardziej wolnym miejscem, gdy NATO jest silne - podkreślił. W ocenie Hegsetha zatrzymanie rosyjskiej machiny wojennej jest "odpowiedzialnością Europy".
Bez Ukrainy w NATO? Mark Rutte nie odpowiedział na pytanie
Mark Rutte podkreślił z kolei, że kluczowe, by rozmowy pokojowe przyniosły trwały pokój.
- Jest ważne, by osiągnięte porozumienie było trwałe, by Putin wiedział, że to koniec, że nigdy nie może zająć choćby fragmentu (terytorium) Ukrainy. O tym pamięta też prezydent Trump - dodał. - Widzieliśmy, co się stało z porozumieniami mińskimi. Myśleliśmy, że to było coś trwałego, a nie było - zaznaczył sekretarz generalny NATO.
Rutte nie odpowiedział na pytanie, czy zgadza się z Hegsethem, że członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealistyczne. - Musimy się koncentrować teraz na kluczowych rzeczach - na tym, żeby rozmowy się rozpoczęły - mówił.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!