PiS w końcu ujawniło, kto będzie kandydował z ramienia Zjednoczonej Prawicy na prezydentów miast. Nazwiska podał sam prezes Jarosław Kaczyński. Wielu kandydatów jednak ma świadomość, że idzie raczej po przegraną - czytamy w artykule Magdaleny Rubaj w "Fakcie". Jak twierdzi dziennik, do ostatniej chwili decydowano o pewnych nominacjach. Zwłaszcza, że nie wszyscy zgodzili się na start w wyborach. Odmówili m.in. rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska czy minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. Dlaczego? Jak pisze "Fakt", w PiS panuje przekonanie, że boje o wielkie miasta będą raczej przegrane. "Chce się tak naprawdę tylko tym, którzy przez sam fakt kandydowania podniosą swoją rolę w partii" - mówi gazecie ważny polityk PiS. Wyjątek stanowi Patryk Jaki, który "bardzo chciał być kandydatem na prezydenta Warszawy". Więcej w "Fakcie".