20 grudnia Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli szefowie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zostali prawomocnie skazani za działania operacyjne podczas tzw. afery gruntowej. W 2015 roku, kiedy zapadł nieprawomocny wyrok sądu, prezydent Andrzej Duda ułaskawił polityków, którzy w kolejnych latach kierowali służbami specjalnymi w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Teraz, kiedy po ośmiu latach wznowiono proces, sąd zdecydował o karze dwóch lat dla Wąsika i Kamińskiego. Zdaniem prezydenta, akt łaski nadal obowiązuje. Sprawa Wąsika i Kamińskiego. Żaryn uderzył w Giertycha 21 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia podpisał decyzję o wygaszeniu posłom mandatów. Mimo ruchu marszałka Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński nadal brali udział w przedświątecznych głosowaniach w Sejmie. To właśnie w tej sprawie Roman Giertych złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Warszawie. Poseł KO, w opublikowanym w serwisie X dokumencie wskazał, że politycy podszywali się pod posłów. "(...) Zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu czynu zabronionego z art. 227 k.k. w związku z art. 244 k.k. przez Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, polegającego na tym, iż podając się za funkcjonariuszy publicznych, tj. posłów, wykonali czynności związane z tą funkcją" - głosi treść zawiadomienia. Do wpisu, a zarazem samego dokumentu odniósł się były sekretarz stanu w KPRM Stanisław Żaryn. Jak wskazał, "działania marszałka Szymona Hołowni dotyczące mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika budzą poważne wątpliwości proceduralne". Dodał również, że nie nabrały one mocy, ponieważ "nie ma ogłoszonego postanowienia marszałka. Jest odwołanie". Bezpośrednio zwrócił się także do samego Romana Giertycha: "Kto zawiadamia o przestępstwie, lub o przestępstwie skarbowym organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch" - głosi kodeks karny. Wąsik i Kamiński bez mandatów. Odwołali się W czwartek podczas posiedzenia sejmwej Komisji administracji i spraw wewnętrznych dyrektor generalny Kancelarii Sejmu próbował wręczyć przedstawicielom PiS pismo poświadczające wygaśnięcie ich mandatów, jednak Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński odmówili przyjęcia dokumentu. Z kolei jak opisywaliśmy w piątek, politycy Prawa i Sprawiedliwości odwołali się od decyzji Szymona Hołowni, o czym poinformował Sąd Najwyższy, do którego wpłynęły pisma. Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN przekazał, że w tych sprawach składy sędziowskie jeszcze nie zostały wyznaczone. Zgodnie z przepisami od postanowienia marszałka Sejmu przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego w terminie trzech dni od dnia jego doręczenia. Obrońca Mariusza Kamińskiego, mec. Michał Zuchmantowicz, decyzję argumentował tym, że wraz ze swoim klientem "nie mają pewności i zaufania, co do prawidłowości działania ze strony marszałka Sejmu". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!