Byli szefowie CBA zostali skazani m.in. za podżeganie do korupcji i fałszowanie dokumentów. Decyzję w sprawie apelacji wydał warszawski sąd okręgowy. Poprzednio, w 2015 r., obaj politycy PiS usłyszeli nieprawomocne wyroki trzech lat więzienia, ale ułaskawił ich prezydent. - Absolutnie nie zgadzam się z werdyktem sądu. Uważam, że jest to całkowite złamanie norm konstytucyjnych - na antenie Radia Zet oświadczył prezydent, który w środę spotkał spotkał się w tej sprawie z Kamińskim i Wąsikiem. - Powiedziałem im, że jeśli zostaną umieszczeni w zakładzie karnym, będę pierwszymi po 1989 r. więźniami politycznymi w Polsce - dodał Andrzej Duda. W ocenie głowy państwa "panowie zostali skazani wyłącznie za to, że walczyli z korupcją". Prezydent wystosował w tej sprawie specjalny list do marszałka Sejmu. Jak poinformował marszałek Hołownia, jeszcze w dniu wydania wyroku otrzymał na ten temat informację z ministerstwa sprawiedliwości. - Wpłynęło do mnie pismo od ministra sprawiedliwości informujące o tym, że sąd w Warszawie wydał wyrok skazujący w stosunku do panów posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. To bardzo obszerny dokument, który w tej chwili jest analizowany przez służby prawne Sejmu - mówił w środę marszałek. - Kiedy ta analiza się zakończy, wszystko na to wskazuje, będę zmuszony wydać postanowienie o wygaszeniu mandatów obu panów posłów - oświadczył. Maciej Wąsik: Będziemy składać zażalenie Po godz. 12 poinformowano, że marszałek podpisał postanowienie o wygaszeniu mandatów polityków PiS. - To jest bardzo poważny spór prawny. My stoimy na stanowisku, Biuro Legislacyjne Sejmu, wszyscy prawnicy, którzy nas w ocenie tej sytuacji wspierają, że te mandaty już wygasły - tłumaczył dwie godziny wcześniej Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 zapowiedział też odpowiedź na pismo głowy państwa. - Nie zgadzam się z panem prezydentem. Na ten list w sposób uprzejmy i bardzo konkretny jeszcze dziś odpowiem, wskazując, że moja czynność jest czynnością urzędniczą, deklaratoryjną. Gdybym nie dokonał tej czynności - zaciągam sam odpowiedzialność karną, a nie zamierzam się na nią narażać - powiedział. - Zostaliśmy wybrani posłami, mamy mandat społeczny, nie ma powodów, żeby go uchylić. Jeśli Szymon Hołownia spróbuje to zrobić, skorzystamy ze środków odwoławczych i będziemy składać zażalenie - powiedział Interii Wąsik. - Nie obawiamy się, że trafimy do więzienia. Niech Roman Giertych myśli lepiej o swoich sprawach karnych. Jeżeli akt łaski jest prawomocny, po prostu działa. Będziemy sprawować swoje mandaty zgodnie z prawem - usłyszeliśmy. Maciej Wąsik mówi o skandalu W opinii byłego wiceszefa CBA i byłego wiceszefa MSWiA w rządzie PiS wyrok stołecznego sądu jest sygnałem dla wszystkich, którzy "chcieli uczciwie pracować dla Polski i ścigać korupcję". - Sąd pokazał, że to się nie opłaca. Możecie ścigać radnego, wójta albo ewentualnie drobnego urzędnika. Ponosimy większe konsekwencje niż ci, którzy planowali odrolnienie za 3 mln zł. Oni nie mają nawet prawomocnego wyroku, to skandal - powiedział nam polityk PiS. Jak stwierdził Maciej Wąsik, wyrok jest działaniem "wyłącznie politycznym": - Zarówno w przypadku sądu okręgowego jak i obecnej większości parlamentarnej. Razem z Mariuszem Kamińskim zostaliśmy prawomocnie ułaskawieni przez prezydenta. Andrzej Duda potwierdził wczoraj, że prawo łaski obowiązuje. Sąd łamie konstytucje - uważa poseł PiS. O politycznym wymiarze sprawy mówił także prezydent. - Jest w Polsce grupa sędziów, którzy tak się upolitycznili, że w istocie powinni być wykluczeni z zawodu, wykluczeni ze stanu sędziowskiego - oświadczył Andrzej Duda. Jak stwierdził, nie ma "specjalnych wątpliwości", że decyzja sędzi była motywowana sprawami politycznymi. Zgodnie z Regulaminem Sejmu od postanowienia marszałka dotyczącego wygaszenia mandatu w związku z prawomocnym skazaniem przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego. Żeby z niego skorzystać, politycy mają trzy dni, odkąd uzyskają odpis postanowienia Szymona Hołowni. Sąd Najwyższy musi rozpatrzyć zażalenie w ciągu siedmiu dni w postępowaniu nieprocesowym. Jakub Szczepański