Minister sprawiedliwości, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro był pytany w poniedziałek o zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą powołania komisji ds. zbadania polityki energetycznej polskiego rządu w latach 2007-2022. Został też zapytany o propozycję SP, która chce powołania komisji śledczej ws. polityki energetycznej Polski od 2007 do 2022 r., ze szczególnym uwzględnieniem okresu od 16 listopada 2007 r. do 22 września 2014 r., czyli czasów rządów PO. - Warto pokazać polskim obywatelom jak decyzje pana premiera Donalda Tuska wpłynęły na wzrost cen energii i prądu w Polsce - mówił Ziobro. - Chodzi o decyzje, które pan premier Tusk podejmował w 2013 i 2014 roku. Podejmował te decyzje przy sprzeciwie polskiego Sejmu i Senatu zdominowanego wówczas przez Platformę Obywatelską, ale w zgodzie z zaleceniami Bundestagu i pani kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Warto się dowiedzieć, jakimi kryteriami kierował się Donald Tusk, by napychać kabzę panu Putinowi i przemysłowi niemieckiemu - podkreślił. Ziobro: Było oczywistością, że doprowadzi to do wojny Zdaniem Ziobry należy przeanalizować związki polskich polityków z Putinem, Gazpromem oraz promowaniem "polityki energetycznej, która służyła interesom Moskwy i Berlina". Jak zauważył, to Donald Tusk i Ewa Kopacz podejmowali "kluczowe decyzje po myśli Putina i Merkel", czyli "decydowali się na odejście od węgla na rzecz gazu". - Zwłaszcza, że było oczywistością, że będzie to prowadzić w przyszłości do agresji, wojny i napaści na Ukrainę, bo takie były wszem i wobec znane plany rosyjskiej doktryny i imperialnej polityki Putina - zaznaczył Ziobro. Zapytany, czy uda się połączyć pomysł PiS odnośnie powołania komisji weryfikacyjnej, z zaprezentowanym w niedzielę pomysłem posłów Solidarnej Polski, którzy optowali za powołaniem komisji śledczej odpowiedział: "będziemy dyskutować". - Cel przyświeca nam wspólny, myślę że znajdziemy wyjście z tej sytuacji tak, aby można było w optymalny sposób wyjaśniać te ważne sprawy - oświadczył szef MS. Ziobro: Mam nadzieję, że Tusk nie okaże się polityczną fujarą Szef MS, który na poniedziałkowej konferencji prasowej został zapytany, czy ma absolutną pewność, że wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości zagłosują przeciwko wnioskowi o wyrażenie wobec niego wotum nieufności odparł, że zawsze jest do dyspozycji parlamentarzystów. - Jeśli by państwo badali annały polskiego parlamentaryzmu, to chyba nie ma bardziej doświadczonego w tym względzie ministra. Jestem wyróżniany przez opozycję - podkreślił. - Mam nadzieję, że Donald Tusk nie okaże się tym razem polityczną fujarą, bo zawsze się okazywał, zawsze składał wniosek i wychodziło na to, że wyprowadzali go na tarczy, nigdy nie wychodził z tarczą. Mam nadzieję, że nie okaże się polityczną fujarą, bo wtedy będę musiał mu dedykować znaną wypowiedź Józefa Piłsudskiego, którą przytoczę wówczas, kiedy dojdzie do takiego rozstrzygnięcia, ale może tym razem im się uda - dodał Ziobro. Zaznaczył, że zarówno on, jak i jego koledzy z Solidarnej Polski, pełni swoją funkcję dla Polski, nie dla stanowiska, ale "dla idei, dla wartości, dla suwerenności". - Będziemy tej suwerenności bronić i żadnego szantażu nie przyjmiemy, i żadnemu naciskowi nie ulegniemy. Będziemy konsekwentnie robić to, co z serca uważamy, jest dobre dla Polski i Polaków - powiedział minister. Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża członkom Rady Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231).