Podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad m.in. ustaleniami zespołu do spraw oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza do marszałka Sejmu podeszła Joanna Borowiak z PiS. Na nagraniach z sali plenarnej nie słychać, z jaką dokładnie sprawą parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości zwróciła się do Szymona Hołowni, ale chodziło o wniosek formalny. Awantura w Sejmie. "To są poważne oskarżenia" - Nie, nie dopuszczam wniosków formalnych, mówiłem o tym rano - odpowiedział stanowczo marszałek, posłanka jednak kontynuowała. - Ale jaka sytuacja miała miejsce na sali? To zapraszam panią poseł do mnie - powiedział Hołownia. Borowiak weszła na mównicę, a marszałek dopytywał: "A kiedy to było?". - Pani poseł, to nie jest kwestia na wniosek formalny, tylko na komisję etyki. Proszę złożyć wniosek do komisji etyki, mówię poważnie. Tę sprawę rozstrzygniecie poza tą salą. Wniosek może być o przerwę, o odroczenie. Wnioski formalne były rano, mogliście skorzystać z tego prawa - powtórzył lider Polski 2050. - To są poważne oskarżenia - stwierdził w pewnym momencie marszałek. - Proszę złożyć wniosek do komisji etyki. Jeśli jest to w stenogramie, na pewno zostanie uwzględnione - podkreślił. Nagle za posłanką Borowiak pojawił się poseł Konfederacji Konrad Berkowicz. - A pan poseł Berkowicz co? - dopytywał Hołownia. Spięcie posłów w Sejmie. Wstał nawet Jarosław Kaczyński Po krótkiej wymianie zdań Berkowicz i Borowiak ruszyli w kierunku ław zajmowanych przez PiS. Wówczas pojawił się obok nich Mariusz Błaszczak, a za nim wstał Jarosław Kaczyński. Między byłym ministrem a politykiem Konfederacji wywiązała się żywiołowa dyskusja, a na sali podniosła się wrzawa. - Bardzo proszę o spokój. Proszę o powrót na miejsca. Potrzebna jest mediacja? - interweniował marszałek Hołownia. W pewnym momencie do grupy dyskutujących posłów dołączyli jeszcze Piotr Gliński i Michał Wójcik. Po chwili poseł Konfederacji zdecydował się wrócić na swoje miejsce. Do sytuacji w Sejmie Berkowicz odniósł się potem w serwisie X. "Ja rozumiem kampanię, brak władzy, a przez to nerwy byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, ale Sejm (przynajmniej jeszcze) to nie oktagon, gdzie klepią się znane twarze. Aby tego uniknąć zalecam nie zgrywać chojraka, zwłaszcza jeśli się nawet nie wie o co chodzi" - napisał poseł. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!