Sejm zagłosował ws. Adama Bodnara. Decyzja zapadła


Sebastian Przybył, Karolina Głodowska
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar pozostanie na swoim stanowisku - zdecydował Sejm w głosowaniu nad wotum nieufności. Parlamentarzyści odrzucili wniosek zgłoszony przez klub Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem wnioskodawców z PiS szef Ministerstwa Sprawiedliwości łamie Konstytucję i powszechnie obowiązujące przepisy dotyczące wymiaru sprawiedliwości.

Za wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra i prokuratora generalnego Adama Bodnara głosowało 191 posłów.
Głos przeciw oddało z kolei 234 parlamentarzystów. W związku z tym minister Bodnar pozostanie na swoim stanowisku.
Nikt z obecnych na sali nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nad wnioskiem udziału nie wzięli m.in.: Paweł Kukiz z Kukiz'15, Michał Kobosko i Ryszard Petru z Polski 2050, Roman Giertych z Koalicji Obywatelskiej, a także Jacek Sasin, Radosław Fogiel czy Mateusz Morawiecki z PiS.
Przed głosowaniem z mównicy sejmowej głos zabierał także premier Donald Tusk, który przekazał, że "minister Bodnar nie wymaga obrony". - Mógłbym godzinę przemawiać, mówiąc na rzecz obrony dobrego imienia i świetnej pracy pana ministra. Rzadko kiedy w historii polskiej polityki dorobek któregoś z ministrów był tak oczywisty, tak pozytywny, w tak krótkim czasie - ocenił szef rządu.
- Minister Bodnar wykonał gigantyczną część pracy, by Polska mogła wrócić do rodziny państw, gdzie prawo i sprawiedliwość coś znaczą, a nie są tylko szyderczą nazwą partii - stwierdził premier.
Więcej o wystąpieniu prezesa Rady Ministrów pisaliśmy tutaj.
Adam Bodnar obroniony. Minister pozostaje na stanowisku
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek o wotum nieufności wobec ministra Adama Bodnara w połowie stycznia. Dokument został przedłożony w imieniu 76 parlamentarzystów, a przedstawiali go Sebastian Kaleta i Marcin Warchoł.
- Minister, którego dotyczy wniosek w ledwie sześćdziesiąt dni, z Ministerstwa Sprawiedliwości uczynił Ministerstwo Bezprawia, a z prokuratury - prywatny folwark Platformy Obywatelskiej - twierdził podczas debaty w Sejmie Sebastian Kalety z Suwerennej Polski. Jak ocenił, skala łamania Konstytucji i innych przepisów jest obecnie tak duża, że zasługuje na miano "kroniki kryminalnej".
Michał Woś dodał z kolei, że obecne działania szefa MS to "bodnaryzacja prawa". Polityk prawicy nazwał ponadto byłego rzecznika praw obywatelskich "podnóżkiem Tuska".
Adam Bodnar dziękował posłom prawicy. "Będę korzystał z waszego dorobku"
Po wysłuchaniu pięciominutowych oświadczeń klubów i trzyminutowego wystąpienia w imieniu koła na mównicę sejmową wszedł minister sprawiedliwości, który bronił swojego stanowiska.
- Przywrócenie praworządności było jednym z naszych priorytetów - oznajmił szef i podkreślił, że celem jego działań jest usprawnienie oraz odpolitycznienie prac resortu. Pomóc temu ma planowane rozdzielenie Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Generalnej.
Bodnar podziękował również politykom Suwerennej Polski, którzy sprawowali przed nim władzę w MS, za rozpoczęcie procesu informatyzacji sądów. - Będę korzystać z waszego dorobku - zwrócił się do prawej strony sali.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!