- Podzielamy wątpliwości, które co do tej ustawy przedstawił pan prezydent, mówiąc o tym, że nie zgodzi się na ustawę, która mogłaby podważyć dokonane przez niego powołania na urząd sędziowski. Mowa o niemal trzech tysiącach młodych ludzi - powiedział Kaleta na konferencji prasowej w Sejmie. - W związku z faktem, że gospodarzem ustawy o Sądzie Najwyższym od kilku lat jest pan prezydent Andrzej Duda, jednocześnie podziela stanowisko krytyczne wobec tego projektu, które prezentuje Solidarna Polska, uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest żeby w pierwszej kolejności pan premier przekonał do tej ustawy pana prezydenta, wówczas będzie możliwe również żebyśmy mogli finalnie, znając stanowisko pełne pana prezydenta, odnieść się do tego, czy ta ustawa powinna zyskać poparcie - dodał. Jak zaznaczył, "gdy mówimy dzisiaj o gigantycznych wątpliwościach konstytucyjnych, suwerennościowych, to stanowisko pana prezydenta jako osoby, która sprawując ten urząd, wielokrotnie bezpośrednio angażowała się w projekty ustaw o SN, jego stanowisko jest w tej sprawie po prostu bardzo potrzebne, a wręcz niezbędne". - I od właśnie ewentualnie porozumienia między panem prezydentem, premierem, czy będzie uzgodnienie, że pan prezydent na taką ustawę by się zgodził, uzależnia swoje stanowisko w pracach nad tym projektem Solidarna Polska - oświadczył Kaleta. Spotkanie premiera z politykami Solidarnej Polski W środę w KPRM odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z parlamentarzystami Solidarnej Polski. Głównym tematem rozmów był projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i kwestia odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. - Pomiędzy Solidarną Polską a pozostałą częścią klubu parlamentarnego jest pewnego rodzaju niezgodność z ustawą otwierającą drogi do środków z KPO. Dzisiaj te różnice zdań zostały przez obie strony przedstawione. Zależy nam, by prace nad nowelą o SN były kontynuowane w Sejmie, na najbliższym posiedzeniu zaplanowanym na 11-13 stycznia - powiedział po spotkaniu premiera z ziobrystami rzecznik rządu Piotr Müller. Müller zaznaczył, że "Mateusz Morawiecki wskazał, że środki z KPO są niezwykle istotne w obecnej sytuacji". - Dyskusja z przedstawicielami Solidarnej Polski pokazała, że jest zrozumienie dla tych największych wyzwań, jeśli chodzi o kwestie geopolityczne, natomiast różnimy się co do kwestii związanych z samą legislacją. Dzięki temu, że spotkanie miało szerszy charakter, mogły wybrzmieć niuanse ze strony SP, ale też pewne zrozumienie - dodał. Spór na linii Morawiecki-Ziobro Przed spotkaniem z politykami Solidarnej Polski premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że poparcie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym "byłoby dobre dla Polski", ponieważ zapewni przyjęcie blokowanych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy, co w obliczu kryzysu ekonomicznego zwiększyłoby bezpieczeństwo ekonomiczne oraz zagwarantowałoby rozwój kraju. Na innym stanowisku stała jednak Solidarna Polska, której zdaniem zapisy wynegocjowane przez ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka i proponowane przez posłów PiS naruszają konstytucje i godzą w suwerenność państwa polskiego. - KPO to bardzo wysoko oprocentowana pożyczka, a Polska skorzystałaby o wiele bardziej, gdyby wzięła indywidualną pożyczkę na rynku kredytowym - przekonywał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przed poprzednim spotkaniem z premierem w tej samej sprawie. Ziobryści to jednak nie jedyny problem stronników Mateusza Morawieckiego na drodze ku uzyskaniu środków unijnych. Jak dowiedziała się Interia, propozycja przywieziona przez ministra ds. europejskich z Brukseli zakłada okrojenie kompetencji głowy państwa w zakresie sądownictwa, na co kategorycznie nie zgadza się Andrzej Duda. - Najpierw zrobili prezydenta w konia, a potem zaczęli opowiadać o dobrej atmosferze. Bajki to można serwować, ale dzieciom - usłyszeliśmy w Pałacu. Zgodnie z projektem, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także sposób badania bezstronności sędziego.