Przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Dariusz Joński został w środę wyłączony z obrad podczas przesłuchania prokurator Edyty Dudzińskiej, która w 2021 roku była jedną z przełożonych Ewy Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów i uczestniczyła w umorzeniu śledztwa ws. korespondencyjnego głosowania. Nad wykluczeniem Jońskiego na wniosek świadka głosowano dwa razy. Za pierwszym razem wziął w nim udział sam przewodniczący komisji, co wywołało oburzenie posłów opozycji. W kolejnym głosowaniu Dariusz Joński przegrał, za jego wykluczeniem było pięciu posłów, przeciw czworo. Dariusz Joński tłumaczy się z sytuacji Zapytany w Radio Zet o zdarzenie ocenił, że jest "bez większego znaczenia". - Nasza koleżanka, posłanka choruje, więc wykorzystali przez chwilę ten moment - mówił. Podczas rozmowy poruszono również kwestię zagłosowania przewodniczącego na siebie. - Jeśli wniosek dotyczy osoby, która jest członkiem komisji, to nie powinna brać udziału w głosowaniu - tłumaczył. Zapytany, czy popełnił błąd, przyznał, że "tak, ale został szybko naprawiony". Jak podkreślił w przypadku głosowania dotyczącego wykluczenia Michała Wójcika, polityk PiS brał w nim udział i "nie zwrócił uwagi" na zasady, chociaż "był wiceministrem sprawiedliwości". - Zagłosował na siebie i przyznał się dopiero po paru godzinach, ale to naprawdę nie ma znaczenia - powiedział. Zdaniem członka komisji, polityka PiS Waldemara Budy w środę Dariusz Joński został wykluczony nie tylko z przesłuchania, ale w ogóle z czynności komisji. - Pan Buda się tak często myli, że szkoda czasu na niego - ocenił Joński. Zbigniew Ziobro będzie świadkiem? Dariusz Joński zdradził, że jego celem jest, by w maju zakończyła się praca komisji ds. wyborów kopertowych. - Raport, jak raport, ale przesłuchania się skończą w maju - mówił. Zapowiedział, że na liście świadków znajduje się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, były premier Mateusz Morawiecki i Mariusz Kamiński. - Jeśli pada wniosek, świadek musi być przesłuchany. Na razie nie ma. Nie chodzi, żeby się nad kimś pastwić, przywozić na łóżku, jeśli jest w ciężkiej sytuacji zdrowotnej. Są pytania o stan zdrowia, od tego jest biegły, a nie politycy. Mamy możliwość, żeby te czynności zlecić prokuraturze - mówił o możliwym przesłuchaniu Zbigniewa Ziobry. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!