Gorąco w Sejmie. Suski zniszczył plakat i "ukradł KPO"
Krótko po rozpoczęciu posiedzenia Sejmu doszło do awantury. W trakcie wystąpienia premiera przy trybunie pojawili się politycy lewicy z transparentem oskarżającym Mateusza Morawieckiego o blokadę unijnych środków w ramach KPO. Na pomoc szefowi rządu ruszył Marek Suski, który zniszczył plakat.

Polska od ponad 800 dni czeka na wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy. Komisja Europejska nie zleca przelewów, ponieważ Warszawa wciąż nie wypełniła tzw. kamieni milowych między innymi dotyczących praworządności. W środę na forum Sejmu przypomnieli o tym politycy Lewicy.
Awantura wokół KPO. "Premier kłamie od 800 dni"
- Premier Morawiecki od 800 dni kłamie o tym, że pieniądze będą za chwilę, za rogiem, już. Panie premierze, skoro jest wniosek formalny, to niech pan wyjdzie i powie, kiedy będą pieniądze z Funduszu Odbudowy? Na to, żeby walczyć z drożyzną, zmniejszyć inflację, żeby Polakom żyło się lepiej. Co wy proponujecie? Odwracacie się do polskiej rodziny plecami - grzmiał z trybuny Krzysztof Gawkowski.
Szef klubu parlamentarnego wystąpił na mównicy z transparentem, na którym widać było twarze Zbigniewa Ziobry, Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Poniżej naklejona była kartka z liczbą 834, a niżej napis "dni bez pieniędzy na KPO".
Krótko po wypowiedzi jednego z kluczowych polityków Lewicy na trybunę wszedł premier Mateusz Morawiecki.
Suski broni premiera. Zerwał kartkę
Wystąpieniu szefa rządu towarzyszyła lewicowa tablica, którą trzymali Krzysztof Śmiszek i Tomasz Trela. Na zachowanie posłów zareagowała marszałek Sejmu. Elżbieta Witek zarzuciła im "zakłócenie posiedzenia" oraz nakazała im powrót na swoje miejsca.
W pewnym momencie na pomoc premierowi ruszył Marek Suski. Radomski poseł PiS dziarskim krokiem ruszył w stronę politycznych oponentów i zerwał kartę z liczbą dni bez KPO. "Suski ukradł KPO" - napisała na Twitterze Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej (Koalicja Obywatelska).
To nie pierwsza sejmowa "batalia" Marka Suskiego. W poprzedniej kadencji Sejmu poseł PiS brał udział w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, podczas której negatywnie opiniowano poprawki opozycji do ustawy o Sądzie Najwyższym. Wtedy też polityk stał się obrońcą mikrofonu, blokując możliwość wypowiedzi swoim konkurentom.
- Osłaniałem ciałem przewodniczącego (Stanisława Piotrowicza - red.) przed przeważającymi siłami wroga - mówił po zakończeniu obrad Marek Suski. - Mam lepszy refleks niż Petru, ja złapałem za mikrofon, to mi się udało go przytrzymać - komentował poseł w rozmowie z dziennikarzami. Zachowanie przedstawicieli opozycji określił mianem "rozrabiactwa".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!