Nie tylko o politycznych planach PiS-u na zbliżającą się kampanię wyborczą mówił we wtorek Marek Suski. Poseł został na antenie RMF FM zapytany także m.in. o Pawła Kukiza, walentynkowy prezent dla żony, a także o to, czy w polityce jest miejsce na przyjaźń. - Myślę, że tak - odpowiedział. - Z wieloma naszymi kolegami od niemalże 30 lat jesteśmy razem, wspieramy się, przyjaźnimy, kolegujemy - mówił. Na pytanie, z kim poseł ma takie dobre relacje, odpowiedział: - No chociażby z Ryszardem Czarneckim, Markiem Astem, Wojciechem Szaramą. Wyjaśnił także, że "jest tam takie grono, które się często spotyka jak jest posiedzenie sejmu i jak jest dłuższa przerwa, to rzeczywiście za sobą tęsknimy". - Przyjaciele za sobą tęsknią, jak się długo nie widzą - doprecyzował. Marek Suski: Przyjaźń z kimś z opozycji jest możliwa, ale bardzo trudna - A możliwa jest przyjaźń z kimś z opozycji? - zapytał prowadzący. - Myślę, że jest to możliwe, aczkolwiek bardzo trudne, bo niebezpieczne dla obu stron - odparł Marek Suski. Chwilę potem dodał: - Z niektórymi posłami z opozycji mam sympatyczne relacje. Czy to przyjaźń? Może za dużo powiedziane. Poseł PiS wyjaśnił, że nie może zdradzić, o kogo chodzi, "żeby im krzywdy nie zrobić". Na stwierdzenie Roberta Mazurka, że "czasy teraz takie, że jak pan powie, że kogoś lubi, to Tusk zaraz z partii wyrzuci", Suski odrzekł: - No właśnie, pocałunek śmierci, jak to mówią, lepiej tego nie robić. Suski o Pawle Kukizie: Osobiście go lubię Zapytany, czy uważa, że Paweł Kukiz powinien wystartować z list PiS-u w nadchodzących wyborach parlamentarnych, odparł "to znaczy ja bym go widział, ale czy powinien, to też jest jego decyzja". - Osobiście go lubię, to jest wybitny artysta i prywatnie sympatyczny człowiek, choć czasami ma zmienne nastroje - stwierdził Marek Suski. Prezent dla żony "z okazji świętego Walentego". Suski: Zrobiłem jej pierścionek Wcześniej, na pytanie na temat tego, jaki prezent Marek Suski zrobił żonie "z okazji świętego Walentego", odpowiedział, że, "jak pamięta", z okazji pierwszych Walentynek, "kiedy jeszcze nie była jego małżonką, a chciał, żeby została, zrobił jej pierścionek". - Naprawdę? Pan sam? Własnoręcznie? - zapytał Mazurek. - Tak, tak, ponieważ miałem w szkole takiego profesora, który był nauczycielem w szkole złotniczej i nauczył mnie też wykonywania przedmiotów z różnych metali - z miedzi, mosiądzu, srebra, złota - stwierdził Suski. Na koniec rozmowy prowadzący zapytał posła PiS, czy zadeklamuje własny wiersz. - To będzie trudne, ponieważ ja nie pamiętam swoich wierszy - odpowiedział Suski. Pytany, czy napisał jakiś miłosny wiersz dla żony, odparł, że "kiedyś chyba napisał". Jednak gdy Mazurek stwierdził, że ma prośbę do Suskiego o odszukanie wierszy i przyniesienie ich następnym razem, powiedział, że nie da się namówić, bo "to grafomania, to nie ma co".