Co z paszportem Zbigniewa Ziobry? Wdrożono już procedury
Wojewoda mazowiecki wdrożył procedury unieważnienia paszportu Zbigniewa Ziobry - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. O unieważnienie zwykłego paszportu i paszportu dyplomatycznego byłego ministra sprawiedliwości prokuratura wystąpiła w zeszły poniedziałek. - Zrobiliśmy to równolegle - dodał prok. Nowak.

W skrócie
- Wojewoda mazowiecki i MSZ rozpoczęli procedurę unieważnienia paszportów Zbigniewa Ziobry – zarówno zwykłego, jak i dyplomatycznego.
- Ziobro jest oskarżany przez prokuraturę o liczne nadużycia w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
- Podobne zarzuty stawiane są obecnie posłance PiS Marii Kurowskiej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Wnioski o unieważnienie paszportów Ziobry - zwykłego i dyplomatycznego - wpłynęły tego samego dnia (w poniedziałek, 17 listopada) do wojewody mazowieckiego - zwykły paszport oraz do Ministerstwa Spraw Zagranicznych - paszport dyplomatyczny. Ten ostatni został unieważniony przez szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego we wtorek, 18 listopada.
W środę wojewoda mazowiecki rozpoczął procedurę unieważnienia zwykłego paszportu Zbigniewa Ziobry.
Unieważnienie paszportu Zbigniewa Ziobry
W połowie listopada prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosek o trzymiesięczny areszt dla Zbigniewa Ziobry. Chodzi o sformułowane przez Prokuraturę Krajową 26 zarzutów dotyczących nadużyć przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Ziobro przekazywał wtedy, że przebywa w Budapeszcie. Nie zadeklarował jednoznacznie ani że wystąpi o azyl polityczny na Węgrzech, ani że wróci do Polski. Posiedzenie aresztowe sądu w tej sprawie, na którym podjęta zostanie decyzja o ewentualnej zgodzie na areszt byłego ministra, ma odbyć się 22 grudnia.
Prok. Przemysław Nowak został także zapytany przez dziennikarzy o komentarz do środowej publikacji Onetu, ujawniającej korespondencję Marii Kurowskiej, związanej z nieistniejącą już Suwerenną Polską, w której posłanka z Podkarpacia miała zabiegać o wpływ na decyzje finansowe Funduszu Sprawiedliwości w 2020 r.
Według Onetu Kurowska "chciała kontrolować umowy podpisywane w gminach jej okręgu wyborczego; wskazywała konkretne kwoty, które miały trafiać do ściśle określonych instytucji, a nawet poganiała urzędników resortu".
Rzecznik prokuratury zaznaczył, że Kurowska w śledztwie odnoszącym się do Funduszu Sprawiedliwości "na 100 proc. nie ma zarzutów, a na 90 proc. nie była przesłuchiwana w żadnym charakterze". Wątek tzw. jedenastek, a więc dotacji pozakonkursowych ma być "jednym z tych, który nie został do końca merytorycznie rozliczony".
Chodzi o usunięty jeszcze przez poprzedniego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości Adama Bodnara paragraf 11 rozporządzenia dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości. Przepis ten umożliwiał, by "w uzasadnionych przypadkach" dysponent funduszu, którym jest minister sprawiedliwości, mógł przyznawać dotacje według swojego uznania. W konsekwencji umożliwiało to zawarcie umowy z ubiegającą się o pieniądze organizacją o powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków.
Prok. Nowak zaznaczył, że istnieje podejrzenie, że dotacje były przyznawane według klucza politycznego, a nie merytorycznego, "zwłaszcza przy natężeniu w okolicach kampanii wyborczych".
- Absolutnie nie negujemy faktu, że te pieniądze były przeznaczone de facto na dobry cel w postaci ochotniczych straży pożarnych, dofinansowania kół gospodyń wiejskich i szpitali. Tylko że kluczem i motywacją nie była pomoc tym jednostkom, tylko zdobycie poparcia wyborczego, a to już nie jest motywacja, która była przewidziana prawnie i nie tym kluczem te pieniądze powinny być dysponowane - mówił prokurator.
Maria Kurowska i Zbigniew Ziobro odpowiadają na zarzuty
W środę wieczorem Kurowska w oświadczeniu na Facebooku zadeklarowała, że "nigdy nie wzięła dla siebie ani złotówki". "Onet atakuje mnie za pomoc strażakom i szpitalom z Podkarpacia. I manipuluje, nie wyjaśniając, że strażacy walczyli z gigantyczną powodzią w 2020 r. Prosiłam o wsparcie dla tysięcy mieszkańców, którzy w powodzi stracili cały majątek, a także o sprzęt dla strażaków ochotników, których wozy zostały zniszczone" - napisała.
Posłanka podkreślała, że działała na rzecz swojego okręgu, reagowała na potrzeby szpitali "zgodnie z ustawowymi obowiązkami posła". "Pilnie potrzebny był sprzęt do ratowania życia ludzi!" - podkreślała Kurowska.
Zbigniew Ziobro napisał natomiast, że "w państwie prawa niewinni nie mają się czego bać", ale Polska jest obecnie "państwem bezprawia, gdzie siłą przejęto prokuraturę, wyrzucono legalnych prezesów sądów, a w wydziałach karnych odsunięto dziesiątki sędziów - bo władza im nie ufa - i zlikwidowano losowy przydział spraw, niewinni - jeśli władza zadekretuje - trafią za kraty".
"Dlatego zdeprawowanej władzy należy stawić opór, a nie jej ulegać!" - podsumował.













