"Dziwne" zwierzę przebiegło przez tory kolejowe w Nowej Iwicznej pod Warszawą o świcie. Na zdjęciu, które udało się zrobić, widać zwierzę przypominające wychudzonego lisa. Tak też opisywała je mieszkanka podwarszawskiej miejscowości - według niej, jeśli był to lis, "to jakiś zagłodzony albo chory". Zwierzę zauważyła Małgorzata, mieszkająca niedaleko Piaseczna. Oddaliło się na pobliskie pola. Czy było to kojot, szakal, czy może raczej wilk lub lis? Który z gatunków częściej występuje w Polsce? Czy szakale złociste występują w Polsce? Kojoty w Polsce nie występują. Choć słowo "szakal" wydaje nam się egzotyczne i wiążemy je raczej z Afryką, w Polsce występuje gatunek szakala złocistego. Sprawa jest stosunkowo świeża, bo drapieżnik ten zaczął się pojawiać w naszym kraju około 2015 roku. Od tego czasu zdążył się tak szybko rozmnożyć, że w 2017 roku minister środowiska uznał szakala za zwierzynę łowną. Szakal złocisty nie pochodzi od szakali afrykańskich, ale od wilków i kojotów. Pochodzi prawdopodobnie od rzecznego psa z Arno, który jest wymarłym gatunkiem. Szakal złocisty jest jedynym przedstawicielem tego gatunku, który występuje w Europie, a tym samym w Polsce. Szakal złocisty, lis czy wilk? Szakal złocisty do złudzenia przypomina lisa, ale jest od niego większy. Ma około dwukrotnie krótszy i mniej puszysty ogon. Jego sierść jest szorstka, złocista i podpalana na brązowo, gdy sierść lisa jest puszysta, z dużo czystszym, rudym kolorem. Zobacz więcej: Urzędnik zaskakuje. Oskarżył lisy o brudną kampanię wyborczą Z wilkiem występującym w Polsce raczej trudno szakala pomylić. Egzotyczny przybysz jest bowiem od niego dużo mniejszy, w kłębie osiąga około 40 - 50 cm, a waży około 7-15 kg. Dla porównania wilk potrafi ważyć od 30 do 60 kg. Szakal ma też dużo bardziej złociste i mniej puszyste futro niż wilk. Gdzie w Polsce widziano szakala złocistego? Szakal złocisty po raz pierwszy widziany był w Polsce w 2015 roku. Początkowo pojawiał się głównie na wschodzie - nad Biebrzą i w województwie lubelskim. Z każdym rokiem jednak jego populacja rośnie, a watahy przesuwają się coraz bardziej na zachód w poszukiwaniu terenów łownych. Ewentualna obecność szakala złocistego w Piasecznie pod Warszawą wcale nie szokuje. Ten gatunek był już widziany w warszawskim Wawrze i... na Bielanach. W swych migracjach dotarł już do Pomorza, gdzie w okolicach rzeki Nogat widziano szczenięta. Pod Krakowem szakal wpadł z kolei pod samochód, a w Gryfinie ciekawskie zwierzę weszło do szkoły, gdzie napędziło stracha sprzątaczce. Zobacz więcej: Ukradł żółwia i uciekł. Wpadł, bo chciał kupić mu karmę Naukowcy twierdzą, że migracja szakala złocistego przez Polskę to naturalne zjawisko w przyrodzie. W związku z ociepleniem klimatu i przerzedzaniem lasów zwierzę szuka dla siebie nowych miejsc. Polska jest dla niego idealnym krajem - mamy dużo łąk pełnych gryzoni, którymi ten psowaty się żywi. Poza tym populacja wilków została u nas mocno przetrzebiona, a to naturalni wrogowie szakali. Szacuje się, że w Polsce może żyć około 200 osobników szakala złocistego. Czy szakal jest groźny dla człowieka? Szakal, podobnie jak lis czy wilk, unika spotkań z człowiekiem. Woli się wycofać niż dopuścić do konfrontacji. Jednak jak każde dzikie zwierzę, szakal w potrzasku może zaatakować. Niebezpieczne mogą się też okazać zwierzęta w watahach, czyli w większych grupach. Wspomniana sprzątaczka z Gryfina, która zamknęła szakala w szkolnej klasie, twierdziła, że zwierzę było agresywne. Mogło być to jednak spowodowane niecodzienną sytuacją. Faktem jest, że szakale coraz częściej podchodzą pod ludzkie domostwa w poszukiwaniu jedzenia. Może nie są groźne dla człowieka, ale dla zwierząt domowych już tak. Potrafią zagryźć kota czy psa, jagnię czy małe warchlaki. Zobacz więcej: Surfująca foka hitem internetu. "Próbowała łapać falę"Zdarzył się też przypadek zagryzienia cielaka przez szakala złocistego. Mieszkańcy wsi oceniają, że szakale mogą powodować więcej szkód w gospodarstwach niż wilki. Czytaj też: Wypuszczą najrzadsze polskie motyle z murów tego zamku. Możesz to zobaczyć Czekali na to 62 lata. We włoskiej "wiosce bez dzieci" urodziło się dziecko Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!