Wcześniej amerykańska Secret Service zdecydowała o skierowaniu dodatkowych agentów do ochrony Bidena - podał "Washington Post". Jak donoszą media, agenci Secret Service zostali wysłani do Wilmington w Delaware, gdzie obecnie przebywa Biden. Decyzja o wysłaniu dodatkowych sił została podjęta po tym, gdy sztab Bidena poinformował służbę, że w piątek kandydat demokratów wygłosi ważne przemówienie. Jak uściśla dziennik, po wzmocnieniu poziom ochrony Bidena nie będzie jeszcze odpowiadał temu, jakim otaczany jest prezydent-elekt, ale "idzie w tym kierunku". Zwykle agencja podejmowała decyzję o tym po uznaniu porażki przez przegranego wyborów. Według gazety jeśli Biden okaże się wyraźnym zwycięzcą, a mimo to prezydent Trump nie uzna porażki, protokół służby wskazuje, by poczekać z uznaniem Bidena za prezydenta-elekta dopiero do oddania głosów przez kolegium elektorskie w grudniu. Ani sztab Bidena, ani Secret Service nie odnieśli się do informacji dziennika. Choć do piątkowego poranka zwycięzca wyborów w USA nie został wyłoniony, to jednak najświeższe wyniki i trendy zdają się wskazywać na zwycięstwo Bidena. Prowadzi w Georgii, Nevadzie, Arizonie i w Pensylwanii. Do zdobycia prezydentury wystarczy mu wygrana w Pensylwanii lub w dwóch innych stanach. Czytaj także: "Za wcześnie na przyznanie zwycięstwa Bidenowi". Nowe informacje