Węgry rozszerzyły program wiz pracowniczych zwanych kartą narodową o dwa nowe kraje: Rosję i Białoruś. Wiza daje możliwość podróżowania po strefie Schengen i jest ważna przez dwa lata. Dzięki temu obywatele wschodnich krajów mogą swobodnie podróżować po Europie, łączyć rodziny i pracować w Węgrzech bez dodatkowych zezwoleń i dokumentów. Choć Budapeszt wymaga każdorazowo przedłużanie ważności wizy, to można tego dokonać "nieskończoną liczbę razy". Węgrzy zapraszają Rosjan. W UE obawa przed szpiegostwem Administracja węgierska nie prowadzi dokładnej weryfikacji posiadaczy wizy, co w praktyce oznacza, że nie trzeba mieć zapewnionego zatrudnienia, aby ją dostać. To wzbudza obawy w Europie, szczególnie państwach znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie Węgier. Zmiany weszły w życie z początkiem lipca. Wcześniej z tej karty mogły korzystać osoby pochodzące z Macedonii Północnej, Mołdawii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Serbii i Ukrainy. András Rácz, węgierski ekspert ds. bezpieczeństwa stwierdził, że takie działania mogą zagrozić bezpieczeństwu Europy. Badacz dodał, że nowe przepisy zastępują te, które istniały przed zamknięciem rosyjskiego Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego. Pracownicy tego banku mieli pełną swobodę i posiadali paszporty dyplomatyczne przez co także mogli swobodnie podróżować. - Może dojść do bardzo podobnej sytuacji: duża liczba Rosjan będzie mogła ponownie wjechać do UE bez podania powodu lub wyjaśnienia - ocenił ekspert w węgierskim Forbesie. Podobne zdanie ma niemiecki ekspert ds. polityki zagranicznej UE i poseł do Parlamentu Europejskiego Siergiej Łagodzinski. Polityk stwierdził, że zezwolenie Rosjanom na wjazd do Europy w momencie trwania wojny hybrydowej jest "nierozważne". Jego zdaniem istnieje także zagrożenie szpiegostwa. Orban krytykuje Polskę. Odpowiada mu Sikorski Viktor Orban od pewnego czasu stara się pokazać, że działa w "symetrii z Rosją" i na "na rzecz pokoju w Europie". Odwiedził Ukrainę, a kilka dni później Rosję. W mediach powiedział, że prowadził rozmowy, które miałyby skłonić oba kraje do porozumienia. Oskarżył także Polskę o hipokryzję, twierdząc, że rządzący z jednej strony potępiają wojnę i Węgry, a z drugiej współpracują z Rosją. Radosław Sikorski, minister obrony narodowej, stwierdził w odpowiedzi, że Viktor Orban swoimi działaniami i współpracą z Rosją działa na szkodę całej Europy. Dodał, że trudno zgodzić się, że "węgierska symetria zwiększa wpływy Węgier". - Zamiast tego irytuje wszystkich innych - powiedział. - Jeśli zgodzimy się, że Putin stanowi zagrożenie dla całej Europy, ponieważ wysyła szwadrony śmierci po całej Europie, rekrutuje podpalaczy, którzy sieją zniszczenie w całej Europie; atakuje sieci cybernetyczne, grozi bronią jądrową, stosuje szantaż energetyczny, wysyła uchodźców, którzy przemieszczają się, ostatecznie, nie tylko do Polski, ale dalej, to jest to wspólne zagrożenie - powiedział minister. Źródło: Forbes, Unian ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!