Węgry dają ultimatum Komisji Europejskiej. "Mają trzy dni"
Oprac.: Mateusz Kucharczyk
- Daliśmy Komisji Europejskiej trzy dni na wykonanie naszego wniosku, po czym skierujemy sprawę do sądu - powiedział szef MSZ Węgier Peter Szijjarto. Rządy w Budapeszcie i na Słowacji chcą, by Unia Europejska wszczęła procedurę konsultacji z Ukrainą ws. nałożenia przez Kijów sankcji na Łukoil i wstrzymania dostaw rosyjskiej ropy naftowej do słowackich i węgierskich rafinerii.

Szefowie słowackiego i węgierskiego MSZ chcą, żeby konsultacje z Kijowem z ramienia Unii Europejskiej poprowadziła Komisja Europejska.
Węgry grożą Komisji Europejskiej. Chodzi o Ukrainę
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto powiedział w poniedziałek w Brukseli, gdzie odbyło się posiedzenie unijnych ministrów spraw zagranicznych, że jeszcze w niedzielę miał okazję rozmawiać z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Dmytrem Kułebą. Ukrainiec miał go zapewnić, że jego rząd "zezwala na każdy transfer ropy".
- Ale to nieprawda - powiedział w Brukseli Szijjarto. - Daliśmy Komisji trzy dni na wykonanie naszego wniosku, po czym skierujemy sprawę do sądu - dodał. Chodzi o umieszczenie w ubiegłym tygodniu przez Ukrainę rosyjskiej grupy naftowej Łukoil na listę sankcji, co doprowadziło do wstrzymania dostaw ropy do zakładów na Słowacji i Węgrzech.
Ukraina odcięła Węgry od rosyjskiej ropy
W zeszły czwartek ministerstwo gospodarki w Bratysławie potwierdziło, że ropa od tego dostawcy nie płynie do rafinerii Slovnaft, ale firma ma zapewnione dostawy z innych źródeł. Dzień wcześniej pojawiła się informacja o wstrzymaniu dostaw rosyjskiej ropy także do węgierskiego MOL, do którego należy Slovnaft.
Szijjarto potępił decyzję Ukrainy, nazywając ją "niezrozumiałą" i "niedopuszczalną".
Jego zdaniem nowe sankcje, które na rosyjski koncern nałożyła Ukraina, nie są rozwiązaniem na "dłuższą metę", ponieważ Węgry i Słowacja są w dużym stopniu uzależnione od dostaw ropy ropociągiem "Przyjaźń", z którego korzysta rosyjski koncern. Pierwsze ograniczenia strona ukraińska nałożyła na firmę w 2018 r. , ale wówczas polegały jedynie na wycofaniu ukraińskiego kapitału, ograniczenia w handlu oraz zakazie udziału w prywatyzacji lub dzierżawie mienia państwowego w Ukrainie.
Źródło: Reuters
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!