O decyzji władz partii poinformowała wiceprzewodnicząca Marina Tauber. We wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych wyjaśniła, że wniosek do mołdawskiej PKW został zgłoszony w związku z wyrokiem wydanym przez Trybunał Konstytucyjny. Wyrok trybunału otworzył drogę do podważenia wyniku wyborów 26 marca organ orzekł, że zmiany dokonane w ordynacji wyborczej, które ograniczyły możliwości startu kandydatów zdelegalizowanej partii Shor były niezgodne z konstytucją Mołdawii. "Wszczęliśmy procedury prawne mające na celu unieważnienie wyników powszechnych wyborów samorządowych z listopada 2023 roku. Do Centralnej Komisji Wyborczej złożono wniosek o uchylenie aktów potwierdzających wyniki wyborów, stwierdzających ich nieważność i wyznaczających termin nowych powszechnych wyborów samorządowych" - napisała. Zdaniem polityk, musi nastąpić weryfikacja wyników ze względu na ograniczenia nałożone na tysiące obywateli, którzy nie mogli zagłosować zgodnie ze swoją wolą. "Legitymizacja całego procesu wyborczego jest całkowicie zdyskredytowana. Zatem dopiero nowe wybory, z udziałem wszystkich kandydatów, naprawią poważny błąd popełniony przez tę grupę polityczną, która tymczasowo rządzi Republiką Mołdawii" - dodała. Prorosyjska partia Sor zdelegalizowana w Mołdawii. Odrzucają akces do Unii Europejskiej Partia Shor, której liderem jest 37-letni oligarcha Ilan Shor, to ugrupowanie otwarcie opowiadające się za wzmocnieniem relacji politycznych z Rosją. Przedstawiciele partii, której działalność polityczna jest obecnie prawnie zakazana, wielokrotnie oskarżani byli o przyjmowanie pieniędzy z moskiewskich organizacji o charakterze propagandowym. Przebywający poza granicami kraju przewodniczący ugrupowania znajduje się na listach sankcyjnych Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanady. W Mołdawii polityk jest skazany na 15 lat więzienia za pranie brudnych pieniędzy i oszustwa finansowe. Przedstawiciele ugrupowania otwarcie sprzeciwiają się m.in. jakiejkolwiek współpracy Mołdawii z Unią Europejską. "Jak tylko otworzą się granice Unii Europejskiej, wszyscy, którzy będą mogli, opuszczą kraj. Czeka nas los krajów bałtyckich, skąd ludzie wyjechali z rodzinami w poszukiwaniu lepszego życia. To będzie początek końca Moławii (...) Co się stanie z Naddniestrzem i Gagauzją? Przystąpienie do Unii Europejskiej tylko pogłębi rozłam" - pisał niedawno Ilan Shor, sprzeciwiając się referendum w sprawie przystąpienia Mołdawii do unijnych struktur, które ma odbyć się 20 października. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!