Wypowiedź premiera Ciolacu padła w wywiadzie dla portalu DCNews. Szef rządu stwierdził, że wyraża własne stanowisko w tej sprawie, jednak zwrócił także uwagę, że jest świadomy, że taki pogląd prezentuje duża część obywateli. Premier Rumunii chce zjednoczenia z Mołdawią - Ja również popieram unię (Mołdawii z Rumunią - red.) nie jestem w tej sprawie uciszany, to jest moje prawo. Nadal wierzę, że zostanie to zrobione w ramach Unii Europejskiej, a jeśli nie, to znajdziemy inny sposób (...) Mołdawia jest trwała (niepodległa - red.) dzięki pomocy Rumunii. Taka jest prawda. Rumuni mieszkają w Republice Mołdawii. Historia wyrządziła im niesprawiedliwość - stwierdził. - Nie mogę zmienić przeszłości, a teraźniejszość jest konsekwencją przeszłości. To, co mogę zrobić razem z wami, to budować przyszłość - dodał. Kilka dni wcześniej premier Rumunii oświadczył, że wspiera Maię Sandu w staraniach o kolejną kadencję prezydencką w Mołdawii. Wspomniał również, że cieszy go postawa władz w Kiszyniowie, które otwarcie mówią o chęci dołączenia do Unii Europejskiej. Według najnowszych badań sondażowych obecna prezydent Mołdawii popierana jest przez nieco ponad 30 procent obywateli. Drugi w wyścigu jest zaś prorosyjski polityk Igor Dodon. Były prezydent popierany jest przez 28 procent obywateli, głównie z regionów związanych gospodarczo z Moskwą, czyli Gagauzji i Naddniestrza. Unia Republiki Mołdawii z Rumunią. Wieloletnie starania Pomysł pokojowego połączenia Mołdawii i Rumunii przewija się w polityce obu krajów od 1989 roku. Po wielu latach, w kwietniu 2011 roku kilkanaście organizacji pozarządowych z obydwu krajów utworzyło platformę obywatelską zwaną "Akcja 2012". Jak wyjaśniono, celem było "uwrażliwienie opinii publicznej na potrzebę zjednoczenia Rumunii z Mołdawią". Trzy lata później, 16 maja 2015 roku "Akcja 2012" wraz z innymi stowarzyszeniami utworzyło Blok Jedności Narodowej (BUN). Obecnie liderem ruchu jest pochodzący z Kiszyniowa działacz Ion Leașcenco. Członkowie BUN w swojej podstawie odwołują się do unii Besarabii z Rumunią, która funkcjonowała od 1918 do 1940 roku. Według ostatnich badań opinii publicznej, prowadzonych w 2022 roku, ruch zjednoczeniowy nie uzyskuje poparcia większości społeczeństwa. Za połączeniem krajów opowiada się od 34 do 39 procent obywateli. Przeciwnych takiemu ruchowi jest blisko 50 procent badanych, zaś około 10 procent nie ma zdania na ten temat. Eksperci zwracają jednak uwagę, że liczba zwolenników unii rośnie od czasu wybuchu w Ukrainie pełnoskalowej wojny w lutym 2022. Konflikt militarny o tak dużej skali wywołał wśród obywateli Mołdawii poważne obawy o bezpieczeństwo, a w związku z tym są oni skorzy do zacieśnienia współpracy z Rumunią. Właśnie taki kierunek obrała w swoich działaniach prezydent Mołdawii Maia Sandu, która pełni urząd od 2020 roku. Polityk otwarcie opowiada się za zbliżeniem z instytucjami europejskimi, co potwierdziła, doprowadzając 23 czerwca 2022 roku do otrzymania przez Mołdawię statutu państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Przeciwnicy zjednoczenia Moławii i Rumunii. Igor Dodon: Nie przeskakujcie przez płot Choć liczba zwolenników unii Mołdawii i Rumunii rośnie, to wśród polityków wyraźnie słychać głosy krytykujące tego typu pomysły. Najczęściej jest to połączone także z niechęcią do wejścia kraju w skład Unii Europejskiej. Jednym z najgłośniejszych krytyków jest były prezydent Igor Dodon. Polityk o otwarcie prorosyjskich poglądach, publikujący także w języku rosyjskim, w mediach społecznościowych skrytykował stanowisko premiera Rumunii. "Prawo rumuńskich urzędników do wiary w "uniru" i chęci aneksji kończy się dokładnie tam, gdzie zaczynają się nasze, mołdawskie prawa i wolności. Naszym interesem narodowym jest zachowanie mołdawskiej państwowości i tożsamości" - podkreślił. "Drodzy sąsiedzi, jesteśmy przyjaciółmi i braćmi, ale nie przeskakujcie przez płot, to nie jest miłe" - dodał. O krok dalej idzie poseł do mołdawskiego parlamentu z partii Odrodzenie Aleksander Suchodolski. Jego zdaniem należy natychmiast zmienić kierunek polityczny i zwrócić się ponownie w kierunku Federacji Rosyjskiej. - Nasze kraje zawsze były sobie bliskie. Mieszkańcy Mołdawii postrzegają Rosję jako państwo braterskie, w Rosji zawsze są gotowi wyciągnąć pomocną dłoń. Zaskakująca jest antyrosyjska retoryka lansowana przez władze naszego kraju, ale doskonale rozumiemy i jesteśmy pewni, że mieszkańcy Mołdawii są zaangażowani w odbudowę przyjaźni z Rosją - przekonywał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!