"Dziennik Gazeta Prawna" opisał wiadomości przesłane do białoruskich służb. Pod koniec kwietnia Cyberpartyzanci, hakerzy działający na rzecz opozycji, wykradli bazę wiadomości, jakie w latach 2014-2023 otrzymał przez internet Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) Białorusi. Na bazę składa się 40 tys. meldunków. Znaczna część to wiadomości od osób z zaburzeniami psychicznymi, piszących o spiskach o zasięgu światowym. Inne to prośby do komitetu albo informacje o przestępstwach kryminalnych. Według byłych milicjantów, zrzeszonych w opozycyjnej organizacji BelPol, tylko 5 proc. to klasyczne donosy polityczne, informujące o antyrządowej działalności sąsiadów i znajomych. Nie tylko Tomasz Szmydt. Donosy piszą Niemcy i Polacy "Ale są one (donosy polityczne - red.) też pisane przez Litwinów, Niemców, Ukraińców i Polaków" - podkreśliła "DGP". "Agnieszka I. informuje o współpasażerach autobusu planujących przekazanie Amerykanom informacji o Białorusi. Jak twierdzi, lubi ten kraj i nie chce, "by ktokolwiek mu zaszkodził". Jest też donos na dyrektora współpracującej z Białorusią polskiej firmy, który miał w gabinecie karykatury Alaksandra Łukaszenki i opozycyjną symbolikę"- napisano. Były białoruski milicjant Stanisłau Łupanosau, który przeszedł na stronę opozycji cytowany przez "DGP" ocenia, że jeśli ktoś wysłał tą drogą konkretne informacje o czyimś zaangażowaniu w działalność opozycyjną, mógł mu mocno zaszkodzić. "Już zwerbowany agent, jeśli chce o czymś powiadomić, kontaktuje się z oficerem prowadzącym, a nie pisze zgłoszeń przez stronę bezpieki" - zaznaczył. Tomasz Szmydt poprosił o azyl na Białorusi. "Dla obcych służb jest bezcenny" W poniedziałek sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt zwrócił się z prośbą o udzielenie azylu politycznego na Białorusi. Na konferencji prasowej w Mińsku przekazał, że "sprzeciwia się polityce polskich władz". Głos w sprawie zabrali m.in. szef MSZ Radosław Sikorski, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz czy premier Donald Tusk. Wszyscy niemal jednogłośnie stwierdzili, że sprawa jest oburzająca i wymaga wyjaśnienia. Komentarze pojawiły się także ze strony rozmówców dziennikarzy Interii Łukasza Szpyrki i Kamili Baranowskiej, którzy sprawdzili, kim jest Szmydt. Łukasz Piebiak, który zna sędziego przekazał, że Tomasz Szmydt "wykazywał zaskakujące zainteresowanie Wschodem". - Mówił różnym osobom w ministerstwie, że tam są wielkie możliwości biznesowe. To było dziwne - przekazał. Z kolei Marek Biernacki w rozmowie z Interią stwierdził, że Szmydt "to żaden James Bond czy Hans Kloss, ale dla obcych służb jest bezcenny". - Zna całą kuchnię. Zna kuchnię sprawowania rządów z czasów PiS, ale też wie, jak funkcjonuje polska scena polityczna. W kwestii bezpieczeństwa miał przeogromną wiedzę, bo nie zajmował się zwykłymi sprawami - dodał szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Więcej na temat przeszłości Tomasza Szmydta można znaleźć TUTAJ. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!