Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Baszar el-Asad: Amerykańskie siły w Syrii to najeźdźcy

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Prezydent Syrii Baszar el-Asad powiedział, że musi "zobaczyć konkrety" w związku z obietnicą pokonania Państwa Islamskiego przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Rozmieszczone w Syrii siły USA nazwał "najeźdźczymi", gdyż nie mają pozwolenia syryjskich władz.

Amerykański żołnierz, zdj. ilustracyjne
Amerykański żołnierz, zdj. ilustracyjne/ALI AL-SAADI / AFP/AFP

W wywiadzie dla chińskiej telewizji Phoenix syryjski prezydent powiedział, że "teoretycznie wciąż widzi" możliwości współpracy z Trumpem, aczkolwiek w praktyce nic takiego w tym względzie się nie wydarzyło.


Asad oświadczył, że obietnica Trumpa z kampanii wyborczej, aby za priorytet postawić pokonanie IS, "była obiecująca". Ale "nie zobaczyliśmy jeszcze nic konkretnego, jeśli chodzi o tę retorykę" - zastrzegł.

Prezydent Syrii skrytykował wspieraną przez USA kampanię przeciw IS w Syrii, mówiąc, że przeprowadzono lokalnie "jedynie kilka ataków"; nie ujawnił jednak, w jakim dokładnie czasie. "Mieliśmy nadzieję, że ta administracja (...) wdroży w życie to, co słyszeliśmy" - dodał.

Asad pytany, o rozmieszczenie amerykańskich sił niedaleko miasta Manbidż na północy Syrii, odpowiedział: "Jakiekolwiek obce wojska wjeżdżające do Syrii bez zaproszenia (...) są najeźdźcami". "Nie sądzimy, że to pomoże" - dodał.

Prezydent Trump występując w zeszłym tygodniu po raz pierwszy na połączonej sesji obu izb amerykańskiego Kongresu zapowiedział walkę z "radykalnym islamskim terroryzmem", m.in. plan - jak to ujął - "zdruzgotania i zniszczenia" Państwa Islamskiego, "zmiecenia tego okrutnego wroga z powierzchni naszej planety".

Koalicja pod wodzą USA potwierdziła w tym tygodniu rozmieszczenie dodatkowych sił USA w Syrii, by doprowadzić do porażki dżihadystów w Ar-Rakce - nazywanej stolicą samozwańczego kalifatu Państwo Islamskie, który utworzono w 2014 r. na części obszaru Syrii i Iraku. Chodzi o dodatkowych około 400 żołnierzy piechoty morskiej i elitarnej formacji Rangers.

Siły walczące w trwającym od 2011 r. konflikcie syryjskim są popierane przez różne kraje: USA, Rosję i Turcję. Do marszu na Rakkę szykują się - każdy osobno - tureckie wojska i sprzymierzone z nimi siły syryjskie, Kurdowie popierani przez USA oraz wspierane przez Rosję rządowe wojska syryjskie.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje