Angela Merkel nie chce przepraszać. Broni swoich decyzji sprzed lat
Gdyby Kijów rozpoczął starania o członkostwo w NATO w 2008 roku, wojna w Ukrainie wybuchłaby wcześniej i prawdopodobnie miałaby gorszy przebieg - przekonuje Angela Merkel w wywiadzie udzielonym BBC. Prezydent Ukrainy nie zgadza się z tym twierdzeniem. Zdaniem Wołodymyra Zełenskiego był to "błąd w ocenie sytuacji, który ośmielił Rosję".
Angela Merkel twierdzi, że za swoich rządów zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić pokojową współpracę z Rosją, a umowy gazowe, które zawarła z Kremlem, miały na celu "pomoc niemieckim firmom i utrzymanie pokoju z Moskwą". "W rzeczywistości Putin rozpoczął szeroko zakrojoną inwazję na Ukrainę zaledwie kilka miesięcy po tym, jak opuściła urząd" - przypomina BBC.
Angela Merkel o próbie dołączenia Ukrainy do NATO: Putin nie stałby bezczynnie
Była kanclerz Niemiec zapewnia w rozmowie z brytyjskim nadawcą, że wojna z Ukrainą wybuchłaby wcześniej, gdyby nie zablokowała przystąpienia Kijowa do NATO w 2008 roku.
- Było dla mnie zupełnie jasne, że prezydent Putin nie stałby bezczynnie i nie przyglądałby się, jak Ukraina dołącza do NATO. A wówczas Ukraina jako kraj z pewnością nie byłaby tak przygotowana, jak w lutym 2022 roku - oceniła.
Innego zdania jest Wołodymyr Zełenski. "Opisuje decyzję pani Merkel dotyczącą NATO, popartą przez ówczesnego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, jako wyraźny 'błąd w ocenie sytuacji', który ośmielił Rosję" - podaje BBC.
Angela Merkel zaniepokojona groźbami Rosji. "Przerażający potencjał"
Dziś Merkel wyraża zaniepokojenie groźbami Władimira Putina dotyczącymi użycia broni jądrowej. - Nie powinniśmy być sparaliżowani strachem, ale musimy również uznać, że Rosja jest największą, lub obok USA, jedną z dwóch największych potęg nuklearnych na świecie - oceniła, przypominając, że na szczęście Chiny również zwróciły na to uwagę.
Zdaniem byłej kanclerz potencjał Rosji w tej kwestii "jest przerażający". W rozmowie z brytyjskim nadawcą odniosła się też do sugestii, wedle których prowadzona przez nią w 2015 roku polityka migracyjna przyczyniła się do wzrostu nastrojów antyimigracyjnych również w innych krajach, w tym w Polsce.
Była kanclerz stwierdziła, że nie można obarczać jej odpowiedzialnością za całą Europę. - Jedynym sposobem walki ze skrajną prawicą jest powstrzymanie nielegalnej migracji - powiedziała. Merkel "nie przeprasza" za swoje decyzje polityczne. "Za Angeli Merkel Niemcy nie tylko stały się zależne od Rosji w kwestii energii, ale także od Chin i USA w kwestii handlu. Decyzje te nie wytrzymały próby czasu" - ocenia BBC.
Merkel przedstawiła ponadto swoje rady dla europejskich przywódców na nadchodzącą prezydenturę Donalda Trumpa. - Bardzo ważne jest, żeby wiedzieć, jakie są priorytety, jasno je przedstawić i nie bać się, bo Donald Trump potrafi być bardzo szczery - uznała.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!