- Na razie z nikim nie planuję (koalicji - red.) - powiedział Stanisław Derehajło, który w czwartek po południu niespodziewanie pojawił się w Sejmie. Polityk, który jest języczkiem u wagi po wyborach do podlaskiego sejmiku, właściwie przemknął przed sejmowe korytarze, w towarzystwie Krzysztofa Bosaka i kilku polityków Konfederacji. Zapytany o wspomnienia dotyczące współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, Derehajło powiedział dziennikarzom, że na PiS "ma lekkie uczulenie". Radny podlaskiego sejmiku zapewnił też, że na razie z PiS-u nikt do niego nie dzwonił w sprawie zbudowania koalicji. Podobnie sytuacja ma wyglądać z Koalicją Obywatelską. Pat na Podlasiu Na Podlasiu sytuacja pozostaje nierozwiązana i wciąż nie wiadomo jak będzie wyglądał zarząd województwa. Po wyborach samorządowych PiS-owi przypadło 15 z 30 mandatów. To za mało, by samodzielnie i stabilnie rządzić województwem. KO mandatów ma osiem, Trzecia Droga sześć i decydujący głos zapewniający większość, należy właśnie do Derehajły, który w wyborach startował z listy Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Dlaczego Derehajło ma "lekkie uczulenie" na współpracę z PiS? W przeszłości był szefem Porozumienia Jarosława Gowina na Podlasiu. Już wtedy Derehajło był w sejmiku województwa, ale startował do niego z list PiS. Został też wicemarszałkiem. Po tym jak w 2021 roku doszło do rozłamu w Porozumieniu i konfliktu wewnątrz partii, PiS pozbawił Derehajłę stanowiska wicemarszałka, a następnie radny opuścił podlaski klub PiS. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!