O ewentualnej rekonstrukcji rządu mówił we wtorek na konferencji prasowej Donald Tusk. - Jeśli uznam, jako premier, że z jakichś powodów poszczególni ministrowie nie wykorzystali optymalnie swojego potencjału, to im podziękuję - zapowiedział. W tym kontekście wskazał także na zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego i chęć niektórych ministrów, by powalczyć o bilet do Brukseli. Co o ewentualnej rekonstrukcji sądzą Polacy? Czy powinno do niej dojść? - takie pytanie, na zlecenie Wirtualnej Polski, zadała respondentom pracownia United Surveys. Za rekonstrukcją gabinetu Donalda Tuska opowiada się 49,1 proc. Przeciw roszadom w gronie ministrów jest 34,9 proc. badanych, z kolei 16 proc. ankietowanych twierdzi, że nie ma w sprawie zdania. Czy Polacy chcą rekonstrukcji rządu? Najnowszy sondaż Wyniki sondażu przenalizowano także pod kątem wyborczych preferencji. Za rekonstrukcją najbardziej optują wyborcy Prawa i Sprawiedliwości - 47 proc. jest "zdecydowanie za", z kolei 25 proc. jest "raczej" za takim rozwiązaniem. Zmian w rządzie oczekują również osoby sprzyjające Konfederacji. 27 proc. badanych "zdecydowanie" opowiada się za rekonstrukcją, a 38 proc. uważa, że "raczej" powinno do niej dojść. Wyborcy której partii najbardziej za rządem Tuska? Niespodzianka Co ciekawe, ze składu obecnego gabinetu najbardziej zadowoleni są wyborcy Nowej Lewicy - zaledwie 16 proc. sympatyzujących z tą partią chce rekonstrukcji. Tymczasem za zmianami w radzie ministrów opowiada się 34 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, której lideruje sam premier Donald Tusk. Przeciw roszadom w gabinecie Tuska jest aż 80 proc. lewicowych wyborców, podczas gdy w przypadku zwolenników KO rekonstrukcji przeciwstawia się 59 proc. W przypadku Trzeciej Drogi 24 proc. nie wie, czy w rządzie powinny nastąpić zmiany, a 32 proc. jest za rekonstrukcją. 44 proc. popierających PSL i Polskę 2050 nie widzi potrzeby zmian. Niemal połowa Polaków chce zmian w rządzie. "Tli się ostrożne niezadowolenie" Analizując sondażowe wyniki, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Maciej Drzonek wskazuje, że sygnałem dla rządu, że konieczna jest rekonstrukcja, mogły być już rezultaty wyborów samorządowych. Dodaje, że przy zmianie ministrów chodzi także o regulację sił w koalicji. - Ich wynik jest niekorzystny dla obecnie rządzących. Można zaklinać rzeczywistość, ale finalnie PiS miało blisko o 4 pkt proc. lepszy wynik w wyborach do sejmików, niż Platforma Obywatelska - mówi dla WP. - Tli się ostrożne niezadowolenie w stosunku do sposobu sprawowania władzy przez obecną ekipę. Jeśli ktoś mówi "100 konkretów na 100 dni", to po 115-120 dniach przychodzi pewna refleksja wśród tych, którzy nie są "żelaznym elektoratem" Platformy Obywatelskiej - analizuje prof. Drzonek. Na 100 konkretów wskazuje także doktor Krzysztof Piekarski z Uniwersytetu Gdańskiego. Jak stwierdza, "niewiele z tego zostało zrealizowane jeden do jednego". - To może być przesłanka, że niektórzy ministrowie nie dają sobie rady - ocenia. Źródła: Wirtualna Polska, Interia *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!