Kandydatka na urząd prezydenta miasta Lewicy i Ruchów Miejskich Magdalena Biejat wraz z kandydatami do rad warszawskich dzielnic przedstawiła w piątek propozycje dotyczące edukacji. - Nie boimy się powiedzieć, że chcemy, żeby była to wizja odważna. Chcemy, żeby to była wizja takiej edukacji, która wyznacza trendy nie tylko w Polsce, ale i dla innych miast w Europie - powiedziała Biejat. - Stawiamy na edukację, bo edukacja dzisiaj jest jedną z najważniejszych inwestycji w przyszłość - dodała. Podkreśliła, że zadaniem szkoły jest wyrównywanie szans dzieci, ale również dbanie, by mogły w niej "rozwijać skrzydła". Magdalena Biejat rozpoczyna bój o stolicę. Chce zostać prezydentką Biejat zwróciła uwagę, że m.in. odpowiedzialność za wychowanie, odpowiadanie na różne potrzeby dzieci oraz rozwijanie ich talentów i zainteresowań w dużej mierze spoczywa dziś na rodzicach. - Dramatycznie rodzice potrzebują dziś tego, żeby szkoła ich w tym wsparła - zaznaczyła. Kandydatka Lewicy zaproponowała zmniejszenie liczebności klas w stołecznych szkołach do 20 uczniów. "Po to, żeby każdy nauczyciel i nauczycielka miał realnie szanse zająć się z uwagą każdą osobą, każdym uczniem i uczennicą". Dodała, że "dla tych, którzy będą mieli problemy z nauką, będą bezpłatne korepetycje", a dla dzieci, których zainteresowania wykraczają poza program, "ciekawe i rozwijające zajęcia dodatkowe po lekcjach, w tej samej szkole, do której uczęszczają". Z Senatu do Ratusza? Magdalena Biejat rozpoczęła kampanię Lewica proponuje też dostęp do "bezpłatnych, zdrowych i zbilansowanych posiłków z możliwą opcją wegetariańską i wegańską". Biejat podkreśliła, że rodzice będą mieli pewność, że ich dzieci otrzymają posiłek "w taki sposób, który nie będzie dyskryminował gorzej sytuowanych uczniów i uczennic". - Kiedy mówimy o odciążaniu rodziców, daniu dzieciakom samodzielności (...), to mówimy również o tak prostej rzeczy jak bezpieczna droga do szkoły - dodała kandydatka Lewicy. - Chcemy zainwestować w takie ulice, uspokoić ruch uliczny wokół szkół, zbudować przy szkołach parkingi rowerowe dla uczniów i uczennic - zapowiedziała. Zwróciła uwagę, że obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił wprawdzie program "Bezpieczne ulice", jednak "w ciągu czterech lat, takich ulic, bezpiecznych, z wyciszonym ruchem, powstało w Warszawie cztery". Oceniła, że jest to "absolutnie niewystarczające". Warszawa. Magdalena Biejat ma pomysł na edukację Kandydatka Lewicy, dopytywana przez dziennikarzy o koszt zrealizowania zapowiedzi, zaznaczyła, że "Warszawa jest miastem niezwykle zamożnym", a "budżet na ten rok to 27 mld zł, to jest dwa i pół razy mniej niż budżet Estonii". Dodała, że "tych pieniędzy trzeba będzie poszukać w budżecie". Oceniła, że obecnie miasto "dużo pieniędzy marnuje, pojawiają się kolejne projekty, na które wydajemy pieniądze na etapie projektowania, a później odkładamy na półkę". Pytana, czy darmowe korepetycje miałyby się odbywać w szkolnych świetlicach z tymi samymi nauczycielami, którzy uczą dzieci, odpowiedziała: "Tak, zainwestowanie w korepetycje w świetlicy, w zajęcia dodatkowe pozalekcyjne". Zaznaczyła, że "pewnie od różnych szkół będzie zależało, czy będzie przestrzeń, by robili to nauczyciele ze szkoły, czy też trzeba będzie zatrudnić kogoś innego", zwłaszcza, jeśli mowa o zajęciach, które "niekoniecznie mieszczą się w programie szkolnym". Według dotychczasowych informacji o urząd prezydenta Warszawy ubiegać się będą oprócz Magdaleny Biejat: obecny prezydent Rafał Trzaskowski, Tobiasz Bocheński - kandydat PiS oraz Przemysław Wipler - kandydat Konfederacji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!