W pierwszych dniach przyszłego tygodnia ma również dojść do wspólnego oświadczenia liderów partii obecnej opozycji. - Jestem przekonany, że to najlepsza kandydatura - powiedział Borys Budka po posiedzeniu zarządu. Wybory 2023: Donald Tusk z misją tworzenia rządu. Zarząd PO podjął decyzję - Na tę chwilę dysponujemy 248 mandatami w Sejmie i 66 w Senacie jako te ugrupowania. Prezydent, wsłuchując się w głos obywateli, powinien powierzyć misję tworzenia rządu tej formule, która ma większość - podkreślił Budka. - Nawet na stronie pana prezydenta jest napisane, że prezydent powierza misję tworzenia rządu ugrupowaniu, które dysponuje większością - zaznaczył. Szef klubu KO ocenił, że z wypowiedzi przyszłych partnerów koalicyjnych "jasno wynika, że wszystko jest na dobrej drodze", by Donald Tusk był premierem przyszłego rządu. - Nasze spotkania toczą się w dobrej atmosferze i wszystko wskazuje, że rozmowy pójdą bardzo, bardzo szybko - dodał. Borys Budka poinformował również, że Donald Tusk uda się w przyszłym tygodniu do Brukseli, by spotkać się z liderami państw europejskich. - To normalne, że robimy wszystko, by pozycja Polski na arenie międzynarodowej wróciła na należne miejsce - podkreślił. - Donald Tusk jest osobą, która gwarantuje odbudowę naszej pozycji, dlatego będzie rozmawiał z przywódcami podczas najbliższego szczytu europejskiego - powiedział Budka. Jako pierwsze o decyzji zarządu Platformy Obywatelskiej nieoficjalnie informowało RMF FM. Kiedy nowy rząd? Pierwszy krok należy do prezydenta We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała oficjalne wyniki niedzielnego głosowania. Do nowego Sejmu dostało się pięć komitetów wyborczych: Prawo i Sprawiedliwość (35,38 proc.), Koalicja Obywatelska (30,7 proc.), Trzecia Droga (14,4 proc.), Lewica (8,61 proc.) i Konfederacja (7,16 proc.). Jeszcze przed wyborami na antenie Polsat News prezydent powiedział, że powierzy misję tworzenia rządu tej formacji, która uzyska najlepszy wynik. Mimo formalnego zwycięstwa PiS, obecna partia rządząca nie posiada zdolności koalicyjnej. Wszystkie pozostałe ugrupowania odmawiają współpracy przy sformowaniu większości z partią Kaczyńskiego. Zgodnie z Konstytucją Andrzej Duda ma 30 dni od dnia wyborów na zwołanie pierwszego posiedzenia nowej kadencji parlamentu - termin ten mija 14 listopada. Od momentu inauguracji nowej Sejmu i Senatu prezydent ma czas do 28 listopada na desygnowanie premiera, który ma kolejne 14 dni na utworzenie swojego gabinetu. Jeśli mu się nie uda, inicjatywa przechodzi na stronę Sejmu, gdzie większość ma tzw. demokratyczna opozycja. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!