Sprzed ambasady zniknął prowojenny symbol. Zacharowa rozwiewa wątpliwości

Oprac.: Jakub Krzywiecki
W dniu rozmowy Trump-Putin sprzed ambasady USA w Moskwie zniknęła prowojenna instalacja. Działania nie mają jednak związku z negocjacjami prezydentów. Wątpliwości rozwiała rzeczniczka MSZ Rosji Marija Zacharowa.

Jak informował niezależny portal "Nowaja Gazieta. Jewropa", przed ambasadą USA w Moskwie rozpoczął się we wtorek demontaż prowojennej instalacji liter "ZVO".
Litery stały się symbolem wsparcia dla rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. Znajdował się tam również napis "Jesteśmy razem" w kolorach rosyjskiej flagi państwowej.
Instalacja znajdowała się przed amerykańską placówką dyplomatyczną od jesieni 2023 roku.
Zacharowa rozwiewa wątpliwości. "Aby było jaśniej"
W sieci pojawiły się sugestie, że demontaż instalacji ma związek z wtorkową rozmową i negocjacjami Donalda Trumpa i Władimira Putina o zwieszeniu broni w Ukrainie.
Robotnicy na miejscu mieli powiedzieć dziennikarzom, że instalacja się zabrudziła i musi zostać umyta.
Ostatecznie wątpliwości rozwiała rzeczniczka MSZ Rosji. "Co do liter przed ambasadą amerykańską. Żarówki są wymienione. Żeby były lepiej widoczne" - napisała w mediach społecznościowych Marija Zacharowa.
Mecz hokeja. Zacharowa o "krążku w grze"
W Telegramie rzeczniczka nawiązała również do informacji, które wcześniej przekazał Kreml. Zgodnie z oświadczeniem Moskwy Trump miał poprzeć pomysł Putina, by reprezentacje Rosji i USA rozegrały mecz hokeja. Rosyjscy sportowcy są izolowani w światowych federacjach od czasu inwazji na Ukrainę.
"Unia Europejska mówiła o tym, że 'piłka jest po stronie Moskwy'. Jak się okazało, był to krążek hokejowy. I on jest w grze" - ironizowała Zacharowa.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!