Wicepremier i prezes PiS-u o kobietach mówił na samym początku swojego wystąpienia w Końskich, kiedy przedstawiał filary ideologiczne programu Zjednoczonej Prawicy. Jednym z nich jest ludzkie życie. - W wielu krajach jest wiele ideologii, także bardzo ekspansywnych, które tę wartość podważają - przestrzegał polityk. - My te ideologie z całą siłą odrzucamy - zapewnił po chwili. - Odrzucamy też atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży, kobieta rodząca, ma pełne prawo do życia i do zdrowia. I to prawo musi być, jak kiedyś mawiano, obserwowane i uznawane. I my je uznajemy - dodał Kaczyński. Wybory 2023. Tusk o słowach Kaczyńskiego: Łaskawca Tusk wykorzystał okazję i odniósł się krytycznie do słów swego wieloletniego przeciwnika politycznego. - Cała Polska usłyszała wczoraj słowa zdumiewające od rządzącego Polską od lat Jarosława Kaczyńskiego - zaczął szef Platformy. - On uznał wczoraj, łaskawca, że - tu cytuję - kobieta w ciąży i kobieta rodząca ma też prawo do życia. To jest to, co dotarło do głowy lidera PiS-u z tego, czym przejęte są polskie kobiety - dodał po chwili były premier. Lider Koalicji Obywatelskiej odwołał się do przedstawionych 9 września na konwencji programowej w Tarnowie konkretów dotyczących właśnie praw kobiet. Wspomniał o wysokim standardzie opieki okołoporodowej, prawie do bezpłatnej i bezpiecznej "antykoncepcji awaryjnej", prawie do bezpłatnego znieczulenia w czasie porodu czy programie "Aktywna mama", znanym szerzej jako "babciowe", który gwarantuje wracającym na rynek pracy młodym matkom 1500 zł miesięcznego wsparcia właśnie na opiekę nad małym dzieckiem. Tusk podkreślił też, że sytuacja polskich kobiet to jeden z fundamentów programu i zarazem najwyższych priorytetów Koalicji Obywatelskiej. - Ja w ogóle bym nie decydowałbym się na powrót do polityki, nie decydowałbym się na uczestniczenie w jakiekolwiek kampanii wyborczej, gdyby nie moje głębokie przekonanie, że to jest tak naprawdę zadanie numer jeden - przywrócić wszystkim polskim kobietom poczucie godności, bezpieczeństwa, normalności, prawa do decydowania o swoim życiu, swoim zdrowiu, swoim ciele - zapewnił polityk. I dodał: - To jest dla nas rzecz absolutnie fundamentalna! Wybory parlamentarne 2023. Kiedy? Najważniejsze informacje. Wszystko, co musisz wiedzieć Polki odwracają się od polityki O tym, jak ważne są dla Tuska i Koalicji Obywatelskiej głosy kobiet, pisaliśmy już na łamach Interii w analizie po konwencji KO w Tarnowie. Zaostrzenie prawa aborcyjnego, tłumienie kobiecych protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, krytykowanie konwencji antyprzemocowej czy zlikwidowanie publicznego finansowania in vitro - to tylko kilka decyzji i działań Zjednoczonej Prawicy z ostatnich lat, które zraziły do tej formacji wiele kobiet. Jednocześnie Polki, zwłaszcza młode do 30. roku życia, mają poczucie zawodu i zniechęcenia do polityki po tym, jak ich złość i protesty nie przyniosły namacalnych rezultatów, a niekorzystnych dla nich zmian prawnych nie udało się cofnąć. To jeden z powodów, dla których późną wiosną tego roku wiele z nich przeszło na pozycje antysystemowe i zaczęło deklarować chęć głosowania na Konfederację, która do tej pory miała opinię stricte antykobiecej partii. Powodów takiej decyzji jest więcej, o czym pisaliśmy swego czasu w Interii. Faktem jest jednak, że w czerwcowym sondażu IPSOS-u dla OKO.press i TOK FM formacja Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka wśród młodych Polek cieszyła się wyższym poparciem (18 proc.) niż kojarzona z walką o prawa kobiet Lewica (17 proc.). Koalicja Obywatelska miała w tamtym badaniu 38 proc. głosów, czyli więcej niż wśród ogółu społeczeństwa. KO a prawa kobiet. Sondaże wskazują jedno Wspomniane badanie IPSOS-u dostarcza Koalicji Obywatelskiej wielu ciekawych wniosków. Okazuje się bowiem, że wśród ogółu kobiet KO pokonuje Zjednoczoną Prawicę 37 do 29 proc. Dla porównania, wśród mężczyzn przegrywa aż 24 do 39 proc. Gdyby to jednak kobiety decydowały o kształcie przyszłego Sejmu, KO otrzymałaby 198 mandatów, a Zjednoczona Prawica 174. Również wśród niegłosujących Polek KO może liczyć na większe poparcie niż obóz władzy - tutaj wygrywa stosunkiem 30 do 20 proc. głosów. Polki bardziej ufają też Tuskowi niż Kaczyńskiemu. Według wspomnianego sondażu 49 proc. z nich uważa, że to przewodniczący PO lepiej poradziłby sobie z wyzwaniami stojącymi przed Polską. Kaczyński otrzymał tutaj zaledwie 25 proc. głosów. Koalicja Obywatelska ma też w rękawie jeszcze jednego asa. Jest nim Rafał Trzaskowski - najpopularniejszy polityk opozycji i lider progresywnego skrzydła Platformy. Dzięki swoim lewicującym poglądom Trzaskowski jest świetnie odbierany przez kobiety, o prawach których mówi często i zdecydowanie. Zwłaszcza młode kobiety i te sympatyzujące z lewą stroną sceny politycznej. Mocne włączenie się prezydenta Warszawy do kampanii Koalicji Obywatelskiej wraz z początkiem września ma m.in. pomóc zdyskontować jego poparcie wśród kobiet i pozwolić KO zyskać dodatkowe głosy właśnie w tym segmencie elektoratu. Koalicja liczy na osłabienie przede wszystkim Konfederacji, która zaczęła zyskiwać wpływy wśród młodych Polek dzięki ich politycznej apatii i braku wiary w zmianę. Z kolei każdy punkt procentowy odebrany Konfederacji to w przekonaniu liderów opozycji zmniejszenie szans na powyborczą koalicją Konfederacja-PiS, a co za tym idzie zwiększenie szans na odsunięcie obecnej ekipy rządzącej od władzy. Takich wystąpień Tuska jak to w Gliwicach może być w najbliższych dniach i tygodniach znacznie więcej. Sztabowcy KO wiedzą, że chociaż wśród Polek są najsilniejszą formacją, to jest tu jeszcze spory potencjał mobilizacyjny, zwłaszcza wśród młodszych wyborczyń. A na 35 dni przed wyborami parlamentarnymi każdy głos jest dla opozycji na wagę złota. Czytaj raport Wybory parlamentarne 2023. *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!