W tarnowskiej hali Jaskółka biała scena w kształcie serca została rozstawiona na czerwonym tle. To symbolika, która ma zapowiadać nadchodzącą zmianę w Polsce - PO wierzy, że już tej jesieni przejmie władzę. "Października piętnastego pogonimy Kaczyńskiego" - skandowali zwolennicy PO. Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Kilka tysięcy ludzi przybyło do Tarnowa autobusami lub samochodami i busami oklejonymi nazwiskami kandydatów w wyborach. Ustawiali się w długich kolejkach, by wejść do środka i zobaczyć na żywo wystąpienie Donalda Tuska. Ten wszedł na scenę z tłumu i przedstawił wyczekiwany przez zwolenników PO program "100 konkretów na pierwszych 100 dni po wyborach". Wybory parlamentarne 2023. D. Tusk składa obietnice w Tarnowie Zanim jednak Tusk przedstawił pierwsze konkrety, wspominał o próbie sprzedaży Grupy Azoty, a także sprowadzaniu węgla do Polski, który "dla wielu polityków PiS stał się interesem życia". - Pożegnałem Morawieckiego kiedy zorientowałem się, że nie jest łatwo mu rozróżnić, co jest jego własnym interesem, a co jest interesem państwowym - powiedział lider PO. - Musimy zbudować na nowo wiarę i nadzieję Polaków, że słowa coś znaczą. Że jeśli władza coś robi, to nie znaczy, że robi coś zupełnie na odwrót (...) Tylko ludzie wiarygodni mogą formułować tak konkretne propozycje. Chcę, żeby to wybrzmiało w Tarnowie na całą Polskę. Obiecali ludziom, że będzie ich stać na więcej, a stali się rekordzistami w drożyźnie. Kiedy ja byłem premierem inflacji w Polsce nie było, była na poziomie zero - dodawał i wymienił kilkanaście pomysłów jego partii. Czytaj też: Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Jakie są konkrety Donalda Tuska? Po wstępie lider PO przeszedł do prezentowania wyborczych "konkretów" Koalicji Obywatelskiej na nadchodzące wybory parlamentarne. Zapowiedział m.in.: kwotę wolną od podatku podniesiona do 60 tys. zł. - To oznacza, że każda emerytka i emeryt, który ma emeryturę do 5 tys. zł, nie będzie już płacił podatku dochodowego. Każdy kto zarabia do 6 tys. zł, nie będzie płacił podatku dochodowego - argumentował lider PO. Były premier zapowiedział także m.in., że za chorobowe od pierwszego dnia choroby płaci ZUS a nie przedsiębiorca. Obiecał także prawo do urlopu dla przedsiębiorcy albo samozatrudnionego, pakiet rozwiązań dla kobiet, m.in. prawo do bezpłatnego znieczulenia przy porodzie, bezpłatne badania prenatalne czy przywrócenie pełnego państwowego finansowania procedury in vitro. Tusk zapowiedział również zmiany w edukacji: pakiet nowoczesna szkoła oznacza, m.in. rezygnację z zadawania i odrabiania prac domowych dla uczniów. Wśród obietnic znalazła się także zapowiedź podwyżek dla budżetówki. Do końca roku zatrudnieni w budżetówce otrzymają podwyżki w wysokości 20 proc. - Chcę wam powiedzieć, że moje przekonanie że już po 100 dniach ludzie będą mieli lepiej i więcej, wynika z naszych kompetencji. Jeżeli w Polsce znów nastanie rząd odpowiedzialny, który wie, jak funkcjonuje gospodarka, pieniądze znajdą się w sposób automatyczny - zapewnił Tusk. Czytaj raport Wybory parlamentarne 2023 Tusk obiecuje, że pieniądze z KPO trafią do Polski W przemówieniu lidera KO nie zabrakło odniesień do pieniędzy z PKO. - Nie będziemy potrzebowali 100 dni, żeby te pieniądze trafiły do Polski. To nie jest slogan wyborczy. Z czego można sfinansować te 100 konkretów? Z uczciwości, kompetencji, dobrej reputacji przyszłego rządu - zapewnił. Tusk zaznaczył, że "problem polega na tym, że ich niekompetencja, powiem wprost: głupota, kosztuje nas setki miliardów złotych". - Po raz pierwszy w historii kradzież w wykonaniu władzy stała się kategorią makroekonomiczną. Oni też kradną w miliardach złotych - powiedział Tusk. "Złodzieje!" - wykrzyczeli zwolennicy PO. Trzaskowski: Przed nami jest absolutna katastrofa Tuż po nim na scenę wszedł Rafał Trzaskowski, czyli człowiek numer dwa w Platformie Obywatelskiej. Prezydent Warszawy mówił m.in. o edukacji. Przypomniał, że jego dziadek był liceum w Tarnowie. - Pewnie w genach przekazał mi, że nie ma nic ważniejszego niż edukacja - mówił Trzaskowski. Jakie konkrety zaproponował prezydent Warszawy? Poza szkołą mówił też o klimacie. - Przed nami jest absolutna katastrofa. W latach 70. ubiegłego wieku nie było wiadomo, czy człowiek ma wpływ na klimat. Teraz naukowcy mają konsensus, że do zmian nieodwracalnych może dojść w ciągu kilku lat. Po co nam to wszystko, jeśli planeta spłonie? Tutaj potrzebna jest totalna rewolucja - przekonywał Trzaskowski. Wspomniał też o KPO, które "nie są tylko pieniędzmi", ale agendą wielkich zmian, a także o młodzieży. - To jest ta opowieść, w którą wszyscy możemy się zabrać. W momencie transformacji 1989 roku nie wszystkim się udało zabrać w tę podróż, a w tę możemy zabrać się wszyscy. Naszym zadaniem jest dostosować się do polskiej rzeczywistości, bo zawsze to robiliśmy. Młodzi ludzie mają dosyć obciachu, bo powiem wam jedno: młodzi nie mają żadnych kompleksów, żadnych paranoi, nie chcą się wstydzić. Powtórzył też za Tuskiem, że słowa mają znaczenie. - Jeśli mają znaczenie, to popatrzcie na te napisy za nami. Koalicja i Platforma to miejsce, gdzie ludzie się spotykają i rozmawiają. Ostatnia prosta przed nami. Odzyskajmy wiarę w to, że można ze sobą normalnie rozmawiać, cały czas mieć w sercu to, o co walczymy - mówił wicelider PO, a sala jego słowa nagrodziła gromkimi brawami. Praca przy wyborach. Za dzień można zarobić 800 zł. Wymagania są minimalne PO chce rozliczać polityków PiS Kolejna na scenę wkroczyła Kamila Gasiuk-Pihowicz, która odczytała listę zarzutów i nazwiska "oskarżonych" polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich byli m.in. Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda. Jak przekonywała wraz z Krzysztofem Brejzą, politycy ci zostaną rozliczeni przez "niezależną prokuraturę, niezawisłe sądy, wymiar sprawiedliwości niezależny i sprawny". - Opublikujemy listę wszystkich funkcjonariuszy zaangażowanych w nielegalne podsłuchy, z imion i nazwisk. Każdy z was będzie mógł zwrócić się z pismem, czy był inwigilowany. Rozliczamy komendanta Szymczyka i wszystkich przebierańców pisowskich, którzy odpowiedzą za łamanie rąk polskich kobiet i gazowanie demonstrantów - mówił Brejza. Kolejni na scenie Borys Budka i Urszula Zielińska mówili o przemyśle, ochronie środowiska i transformacji. Izabela Leszczyna i Adam Szłapka mówili z kolei o finansach, ale nie tylko. - Uwolnimy handel w niedziele. Zapewnimy realny rozdział Kościoła od państwa. Państwo musi być świeckie - mówił Szłapka. Sprawdź okręgi wyborcze do Sejmu. Które województwo daje najwięcej mandatów? Nitras: Czas zapewnić Polsce należne miejsce w UE Następnymi mówcami byli Sławomir Nitras i Bartosz Arłukowicz, czyli jedni z najbardziej "charakternych" polityków PO. - Przywrócimy Polsce należne miejsce w UE, ale nie awanturami. Bo tu w Tarnowie wiemy, że wróg jest na wschodzie, a sojusznicy na zachodzie - mówił Nitras. Arłukowicz skupił się natomiast na rozwiązaniach w zakresie ochrony zdrowia. - Zapewnimy program in vitro za 500 mln zł - mówił Arłukowicz. - Wspólnie z UE, z Frontexem, zapewnimy bezpieczeństwo wschodniej granicy Polski, z poszanowaniem praw człowieka, bo to są ludzie. Zlikwidujemy proceder, że wizy można kupić na targowisku w Afryce. A tych, którzy zarobili na tym miliard złotych rozliczymy - dodawał Nitras. Barbara Nowacka mówiła o liberalizacji prawa aborcyjnego. - Aborcja będzie dopuszczalna do 12. tygodnia ciąży - zapowiedziała. - Nie będziemy się więcej bać ani władzy, ani agresorów. Natychmiast przystąpimy do realizacji konwencji antyprzemocowej - dodała. Zapowiedziała też, że po 15 października ze swoimi funkcjami pożegnają się Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak i minister edukacji Przemysław Czarnek. Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!