Śmiało można powiedzieć, że start lidera AgroUnii z list Koalicji Obywatelskiej to duże zaskoczenie na polskiej scenie politycznej. Nowego partnera, w trakcie posiedzenia Rady Krajowej Platformy, zaprezentował sam Donald Tusk. Jak powiedzieli nam politycy jego ugrupowania, "żal było nie skorzystać" z okazji, którą stworzyła im konkurencja. - Szymon Hołownia jednoznacznie odcinał się od środowiska Michała Kołodziejczaka. Skoro Polska 2050 i PSL go nie chciały, skorzystaliśmy. Myśmy spotkali się kilka razy, jeżdżąc po Polsce, nie było zgrzytów - tłumaczy nam jeden ze znanych działaczy PO. - Zawsze jest ryzyko podczas budowania koalicji, a w przeszłości padały różne określenia. Widzimy różnice, ale wielokrotnie różniliśmy się z Nowoczesną czy lewicą, a dzisiaj idziemy wszyscy razem - dodaje. Michał Kołodziejczak powiedział nam, że jego negocjacje z Donaldem Tuskiem to kwestia ostatnich dni. Jak zapewnił, AgroUnia wcale nie będzie się zmieniać. Deklaruje też, że nie zapomniał o swoich kolegach z partii. - AgroUnia pozostaje AgroUnią. Jeśli ktoś ma dzisiaj wątpliwości, najbliższe dni go przekonają, że podjęliśmy dobrą decyzję. Na listach Koalicji Obywatelskiej pojawią się również nasi kandydaci, będą na różnych miejscach na liście - mówi Interii Kołodziejczak. - Dla wielu negocjowałem czołowe miejsca albo jedne z pierwszych. Interesują mnie "jedynki" albo ostatnie miejsca - podkreśla. PiS wyśmiewa koalicjanta Tuska Po tym jak Donald Tusk uroczyście zaprezentował swoją lokomotywę wyborczą KO z Konina, do ataku ruszyli politycy PiS. Dość powiedzieć, że premier Mateusz Morawiecki nazwał Kołodziejczaka "sympatykiem Putina". Była premier Beata Szydło przypomniała jedną z bardziej krytycznych wypowiedzi kandydata KO względem lidera największej partii w opozycji: - Jeżeli ktoś nie pamięta, jak żyło się za Platformy Obywatelskiej, że Donald Tusk cofnął Polaków o kilka wieków, zrobił z nas kraj koczowniczy... - mówił lider AgroUnii w rozmowie z Radiem Zet. "Wspaniały kandydat" - skomentowała Szydło. Michał Kołodziejczak trafił też na celownik Janusza Kowalskiego z Suwerennej Polski, wiceministra rolnictwa. "Kreml pochwalił AgroUnię Kołodziejczaka i ten od razu wskakuje na listę wyborczą PO kierowaną przez Donalda Tuska" - stwierdził w mediach społecznościowych polityk Zjednoczonej Prawicy. Kiedy zapytaliśmy szefa AgroUnii jak komentuje swoje krytyczne wypowiedzi względem Donalda Tuska i PO nie wycofał się ze swoich słów. - To nie jest łatwa i szablonowa decyzja. Sytuacja jest trudna. Dla mnie moje wartości są najważniejsze, ale liczy się zwycięstwo - przekazał Interii Kołodziejczak. - Mam świadomość, że obecnie działamy w stanie wyższej konieczności. Rozmowy z Donaldem Tuskiem zaczęły się w ostatnich dniach, ale dla mnie nie jest ważne, kto i kogo zaprosił. Tak naprawdę, wyszło to wspólnie - zapewniał. Jakub Szczepański