Trump na konwencji w Milwaukee. "Zakończę każdy kryzys międzynarodowy"
- Nasza planeta chwieje się nad krawędzią III wojny światowej, to będzie wojna, jakiej jeszcze nie było - powiedział kandydat Republikanów Donald Trump podczas konwencji wyborczej Partii Republikańskiej w Milwaukee. Zapowiedział, że zakończy wszystkie wojny, w tym wojnę w Ukrainie.
- Wojna teraz szaleje w Europie i na Bliskim Wschodzie. Rosnące widmo konfliktu wisi nad Tajwanem, Koreą, Filipinami i całą Azją, a nasza planeta chwieje się nad krawędzią III wojny światowej, to będzie wojna, jakiej jeszcze nie było ze względu na broń - powiedział Donald Trump podczas pierwszego przemówienia od zamachu na jego życie.
Wybory w USA. Wiec Donalda Trumpa. "Zakończę każdy kryzys międzynarodowy"
- Od dawna inne państwa nas wykorzystują. Pomyślcie, często te inne kraje są uważane za naszych tak zwanych sojuszników. Wykorzystują nas od lat, tracimy miejsca pracy, tracimy dochody, a oni wszystko zyskują i spłukują nasze biznesy i naszych ludzi - podkreślił kandydat republikanów na prezydenta USA.
Później polityk podkreślił, że "zatrzymałem to na cztery lata" i "znowu to zatrzymam".
- Zakończę każdy kryzys międzynarodowy wywołany przez obecną administrację, w tym straszliwą wojnę Rosji z Ukrainą, do której nigdy by nie doszło, gdybym był prezydentem - obiecał podczas konwencji.
Wybory prezydenckie 2024. Trump cytuje Orbana. "Rosja się go bała"
- Nie chcę tego mówić, bo będą o mnie mówić, że się przechwalam (...) Ale Viktor Orban to powiedział: powiedział że Rosja się go bała. Chiny się go bały, wszyscy się go bali i nic się nie działo. Cały świat żył w pokoju, a teraz świat wybucha wokół nas - powiedział później Trump.
Dodał, że podczas gdy Rosja najechała Gruzję za prezydentury George'a Busha, Krym za prezydentury Baracka Obamy i resztę Ukrainy za Bidena, "Rosja nie wzięła nic", kiedy on był prezydentem.
Trump chwalił też węgierskiego premiera jako twardego lidera, którego "prasa nie lubi, bo jest twardy".
Trump o Kim Dzong Unie. "Myślę, że za mną tęskni"
Podczas wiecu w Milwaukee Trump zasugerował, że przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un "tęskni" za nim, ponieważ zaatakował obecną politykę zagraniczną Białego Domu w swoim czwartkowym przemówieniu.
- Dogaduję się z nim, on też chciałby mnie widzieć z powrotem. Myślę, że tęskni za mną, jeśli chcecie wiedzieć - ocenił Trump, który podczas swojej prezydentury osobiście spotykał się z północnokoreańskim przywódcą.
Zamach na Trumpa. "Nie powinno mnie tu być"
- Niezgoda i podziały w naszym społeczeństwie muszą zostać uzdrowione. Musimy to szybko uzdrowić. Jako Amerykanów łączy nas jeden los i wspólne przeznaczenie. Powstajemy razem, albo się rozpadamy. Kandyduję, aby zostać prezydentem całej Ameryki, a nie połowy Ameryki, ponieważ zwycięstwo dla połowy Ameryki nie oznacza zwycięstwa - zaznaczył Trump.
- Nie powinno mnie tu być z wami tej nocy. Nie powinno mnie tu być - stwierdził następnie Trump, odnosząc się do nieudanego zamachu na jego życie. Jak dodał "stoję tu przed wami w tej arenie tylko dzięki łasce Boga Wszechmogącego".
Później Trump złożył hołd swojemu sympatykowi Coreyowi Comperatore zabitemu przez zamachowca, obejmując manekina ubranego w jego strój strażacki i całując jego kask.
- Nie ma większej miłości od tej gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich - powiedział Trump, cytując słowa Jezusa z Ewangelii.
Przypomnijmy: w sobotę podczas wiecu Donalda Trumpa w Butler w Pensylwanii doszło do zamachu na jego życie. Podczas wspomnianego wydarzenia 20-letniemu Thomasowi Matthew Crookowi udało się dostać się na pobliski dach i oddać strzały, które raniły byłego prezydenta w ucho, zaledwie kilka centymetrów od głowy. Zginęły wówczas dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP