Wrze po aresztowaniu burmistrza Stambułu. Pierwszy komentarz Erdogana
- Nie mamy czasu na show opozycji - w ten sposób prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan skomentował zatrzymanie lidera opozycji, burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Politycy grzmią o zamachu stanu. Mimo zakazu zgromadzeń na ulice tureckich miast wychodzą tysiące osób. Doszło do zamieszek.

Prezydent Turcji skomentował aresztowanie Imamoglu podczas spotkania z byłymi parlamentarzystami swojej partii - donosi portal TRT Haber. Zdaniem Erdogana opozycja tworzy "polityczne manipulacje".
Dodał, że rząd nie zamierza tracić na czasu, więc skupia się na swojej pracy i "strategicznych celach".
- Nie mamy czasu na show opozycji. Starają się przedstawiać wewnętrzne spory czy walkę z prawem jako problem całego kraju. Ich ambicje dosłownie zawładnęły ich umysłami - powiedział turecki prezydent. Jego zdaniem opozycyjna Republikańska Partia Ludowa (CHP) nie jest w stanie wytłumaczyć burmistrza Stambułu ze sprawy fałszerstwa dyplomu i korupcji w urzędzie.
- Ale nie robią tego, bo nie mogą - powiedział.
Turcja. Burmistrz Stambułu zatrzymany. Dwa zarzuty
Według oświadczenia prokuratury w Stambule dotyczącego pierwszego śledztwa, aresztowano łącznie 100 osób, w tym dziennikarzy i biznesmenów, którzy są podejrzani o działalność przestępczą związaną z niektórymi przetargami przyznawanymi przez gminę.
W drugim dochodzeniu oskarżono Imamoglu i sześć innych osób o wspieranie PKK - organizacji uważanej przez Turcję i jej zachodnich sojuszników za terrorystyczną.
Aresztowanie Imamoglu, reprezentującego główną opozycyjną Republikańską Partię Ludową (CHP), nastąpiło dzień po tym, jak Uniwersytet Stambulski anulował jego dyplom.
Zdaniem władz doszło do "nieprawidłowości" podczas procedury przenoszenia się na uniwersytet z innej uczelni kilkadziesiąt lat temu. Działanie to uniemożliwia politykowi start w wyborach prezydenckich, które planowane są na 2028 r.
Turcja. Burmistrz Stambułu zatrzymany. Protesty mimo zakazu
Po aresztowaniu burmistrza biuro gubernatora ogłosiło czterodniowy zakaz zgromadzeń. Zamknięto również drogi prowadzące do centrum miasta. Mimo tego przed komisariatem policji gromadzili się zwolennicy Imamoglu.
W środę i czwartek masowe demonstracje odbyły się w różnych częściach Turcji. Na jednej z uczelni doszło do konfrontacji protestujących studentów z policją, która użyła pałek i gazu łzawiącego. Kilka tysięcy osób zgromadziło się przed siedzibą władz miejskich w Stambule. Agencja AFP informuje, że policja oprócz gazu użyła gumowych kulek.
W piątek Republikańska Partia Ludowa, wezwała, by obywatele po raz kolejny wyszli na ulice.
Źródło: Eurointegration, Reuters
___
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!