"Bez ostrzeżenia". Kanadyjka aresztowana w USA z kuriozalnych przyczyn

Paweł Sekmistrz

Oprac.: Paweł Sekmistrz

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
864
Udostępnij

Pochodząca z Kanady Jasmine Mooney została aresztowana w USA z powodu rzekomych nieścisłości związanych z wydaniem jej wizy pracowniczej. Koszmar jaki przeżyła, przenoszona z jednego ośrodka zamkniętego do drugiego, opisała na łamach dziennika "The Guardian".

Kanadyjka została zatrzymana na granicy i aresztowana
Kanadyjka została zatrzymana na granicy i aresztowanaNICOLAS ECONOMOUAFP

Jasmine Mooney pochodzi z Whitehorse w Jukon, miasteczku na północy Kanady. Mając 30 lat związała się z branżą wellness. W pewnym momencie kariery zaoferowano jej pracę przy wprowadzeniu na amerykański rynek jednego z produktów.

Zadanie wiązało się z koniecznością przeprowadzki do USA, jednak dla kobiety nie było to przeszkodą. Złożyła wniosek o wydanie wizy pracowniczej opartej na opracowanej m.in. dla Kanadyjczyków umowie NAFTA (North American Free Trade Agreement). Pozwala ona na możliwość podjęcia pracy w określonych zawodach.

Przy pierwszym podejściu jej wniosek został odrzucony, jednak Mooney nie zamierzała się poddawać. Po drugiej próbie wydano jej odpowiednie dokumenty, dzięki którym przeprowadziła się do Kalifornii.

"Bez ostrzeżenia". Kanadyjka zatrzymana na przejściu granicznym

Jasmine Mooney wielokrotnie kursowała między domem rodzinnym a nowym miejscem pracy, jednak w pewnym momencie podczas kontroli na granicy zapytano ją o początkową odmowę wydania wizy. Przeprowadzono długie przesłuchanie i stwierdzono, że sprawa wygląda "podejrzanie".

Kobieta została poinformowana, że nie może pracować w USA dla firmy, która w procesie produkcji wykorzystuje konopie. Cofnięto jej wizę i zastrzeżono, że jeśli chce wrócić do Kalifornii, będzie musiała ponownie przejść całą procedurę.

Po kilkumiesięcznym pobycie w Kanadzie, Mooney postanowiła raz jeszcze spróbować swojej szansy. Przybyła do urzędu imigracyjnego na przejściu granicznym w San Diego, gdzie wcześniej wydane zostały jej dokumenty wjazdowe. Tam dowiedziała się, że będzie musiała załatwić wszystko w konsulacie, konieczny zatem będzie powrót do ojczyzny.

W pewnym momencie nieoczekiwanie podszedł do niej urzędnik i kazał pójść za sobą. "Nie było żadnego wyjaśnienia, żadnego ostrzeżenia. Zaprowadził mnie do pokoju, zabrał mi rzeczy z rąk i kazał położyć ręce na ścianie" - relacjonowała w artykule opublikowanym w "The Guardian".

Kobieta została przeszukana, a następnie aresztowana. Na każde z zadanych przez nią pytań otrzymywała jedną odpowiedź: "Nie wiem". Zaprowadzono ją do małej celi, którą dzieliła z pięcioma innymi kobietami.

Amerykański sen zmienił się w koszmar. "Czuliśmy się jak porwani"

Po trzech dniach kobieta została przeniesiona do więzienia Otay Mesa Detention Center. Dowiedziała się, że może tam spędzić nawet kilka miesięcy. Na jej oddziale znajdowało się 140 innych kobiet, które również znajdowały się w podobnej sytuacji - pracowały legalnie w USA przez lata, po czym zostały zatrzymane bez ostrzeżenia. Żadna z nich nie była dotąd karana. Wiele z nich spędziło tam już prawie rok.

Po kilku dniach Jasmine Mooney została przewieziona do Regionalnego Ośrodka Detencyjnego San Luis w Arizonie. Przez pięć godzin znajdowała się w autobusie, w którym podróżowało z nią kilkadziesiąt innych osób, w tym mężczyzn.

"Byliśmy skrępowani łańcuchami, które ciasno owijały się wokół naszych talii, ze skutymi kajdankami rękami przywiązanymi do naszych ciał i kajdanami krępującymi nasze stopy" - wspominała.

Na miejscu przeprowadzono badania lekarskie, pobrano odciski palców, a nawet wykonano testy ciążowe. Kanadyjka przebywała w jednym pokoju z 30 osobami. "Dostaliśmy po jednym styropianowym kubku na wodę i jedną plastikową łyżkę, której musieliśmy używać do każdego posiłku" - opisywała.

"Czuliśmy się, jakbyśmy wszyscy zostali porwani, wrzuceni w jakiś chory eksperyment psychologiczny, który miał nas pozbawić wszystkich sił i godności" - opisywała w "The Guardian".

Biznes więzienny w USA a zaostrzenie prawa imigracyjnego

Na miejscu istniała możliwość skontaktowania się z bliskimi, Mooney niezwłocznie napisała więc do swojej przyjaciółki, która o całej sprawie zawiadomiła media. Wkrótce po tym jak sprawa została nagłośniona w przestrzeni publicznej, poinformowano ją, że zostanie zwolniona z aresztu, w którym spędziła dwa tygodnie.

"Rzeczywistość stała się jasna: przetrzymywanie przez ICE (amerykański urząd celno-imigracyjny), to nie tylko biurokratyczny koszmar. To też biznes. Obiekty (w których są przetrzymywani podejrzani - przyp. Red.) są własnością prywatną i prowadzone są dla zysku" - czytamy w artykule napisanym przez Mooney.

Kobieta przekonuje, że firmy zarządzające prywatnymi ośrodkami więziennymi jak CoreCivic i GEO Group otrzymują fundusze rządowe, dlatego popierają zaostrzenie polityki imigracyjnej. Jak podała, pierwsza z firm zarobiła na kontraktach z ICE 560 mln dolarów, druga zaś 763 mln dolarów - to wszystko w ciągu jednego roku.

"To nie jest tylko moja historia. Jest to historia wielu tysięcy ludzi, którzy wciąż są uwięzieni w systemie, który czerpie zyski z ich cierpienia. Piszę to w nadziei, że ktoś tam - ktoś, kto ma moc, by to wszystko zmienić - może pomóc coś zrobić" - podsumowała Jasmine Mooney.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Czarzasty w ''Graffiti'' o zarzutach prokuratorskich dla Błaszczaka: Nie można sprzedawać interesów Polski za 4 proc.
      Czarzasty w ''Graffiti'' o zarzutach prokuratorskich dla Błaszczaka: Nie można sprzedawać interesów Polski za 4 proc.Polsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      350
      Super
      relevant
      130
      Hahaha
      haha
      170
      Szok
      shock
      75
      Smutny
      sad
      25
      Zły
      angry
      114
      Lubię to
      like
      Hahaha
      haha
      864
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na