Brytyjski dziennik "The Guardian" skomentował chęć izraelskiego odwetu na Iran. W tekście podano w wątpliwość intencje izraelskiego premiera, sugerując, że irański atak na Izrael był mu na rękę. Stwierdzono, że "Chamenei (najwyższy przywódca Iranu - red.) wpadł prosto w pułapkę zastawioną przez Netanjahu". Jak zauważył brytyjski dziennik, dla Iranu najlepiej byłoby po ataku na ambasadę w Damaszku skierować swoje skargi do ONZ i Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. W ten sposób poruszono by kwestię zagrożenia ze strony Izraela. Dzięki temu Iran mógłby zyskać sympatię Globalnego Południa i takich państw jak Chiny czy Rosja. Postanowiono inaczej i w nocy z soboty na niedzielę Teheran zaatakował Izrael. Izrael chce odpowiedzieć na irański atak. Gabinet podzielony W "The Guardian" czytamy, że "najmądrzejszym posunięciem Netanjahu byłoby przedstawienie światu tych ataków jako rzekomo niezbitego dowodu na jego rację, że Iran jest złośliwym i niebezpiecznym, zbójeckim państwem, które lekceważy prawo międzynarodowe i zagraża Izraelowi, a także państwom arabskim i zachodnim". Po irańskim ataku gabinet wojenny izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu opowiada się za odwetem, ale jest podzielony co do terminu i skali takiej reakcji - stwierdzili w niedzielę izraelscy urzędnicy. Pięcioosobowy gabinet, w którym uprawnienia decyzyjne mają premier Netanjahu, minister obrony Yoav Gallant i minister, członek gabinetu wojennego i przywódca centrowej opozycji Benny Gantz, zebrał się w niedzielę i prawdopodobnie zbierze się ponownie w celu dalszych rozmów. Wojna w Izraelu. Podsumowanie po ataku Iranu Rzecznik Sił Obronnych Izraela kontradmirał Daniel Hagari na konferencji prasowej oszacował liczbę irańskich rakiet i dronów wystrzelonych w kierunku Izraela w nocnym ataku z soboty na niedzielę na około 350. Hagari przekazał również, że pociski wyposażono łącznie w 60 ton materiałów wybuchowych, które "mogły spowodować ogromne szkody". - W ciągu ostatnich kilku godzin przeprowadziliśmy oceny i zatwierdziliśmy plany obrony i ataku - mówił Hagari. Wytyczne Dowództwa Frontu Wewnętrznego pozostaną w mocy, ale wszędzie tam, gdzie armia będzie mogła złagodzić ograniczenia, zrobi to. Źródło: "The Guardian" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!