O zmianie na stanowisku dowódcy Sił Operacji Specjalnych, które są jednym z rodzajów ukraińskich sił zbrojnych, powiadomił portal Ukraińska Prawda, powołując się na stosowne dekrety opublikowane w poniedziałek na stronie internetowej głowy państwa. Generał Hałahan dowodził Siłami Operacji Specjalnych od sierpnia 2020 r. Jak podaje ukraiński polityk Ołeksij Honczerenko, deputowany "Solidarności Europejskiej", nowy dowódca Sił Operacji Specjalnych dowodził wcześniej specjalną rezerwą Głównego Zarządu Wywiadu MON i został na to stanowisko zarekomendowany przez szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanowa. "Generał Hałahan został mianowany pierwszym zastępcą szefa Centrum Operacji Specjalnych 'A' SBU" - powiedział Zełenski w opublikowanym wieczorem nagraniu na Facebooku. Ukraińskie media informują także, że tego samego dnia Zełenski zdymisjonował Rusłana Demczenkę ze stanowiska I zastępcy sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Dymisje w SBU Pod koniec maja prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w trakcie wizyty w obwodzie charkowskim zdymisjonował szefa regionalnych struktur Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Powodem była jego bezczynność w pierwszych dniach inwazji Rosji. W czerwcu z kolei pojawiły się informacje, że Wołodymyr Zełenski zamierza zwolnić szefa SBU Iwana Bakanowa. Wieloletni przyjaciel prezydenta Ukrainy obwiniany był o porażki armii na południu kraju. Błędy jego i jego bezpośrednich podwładnych miały doprowadzić m.in. do zajęcia Chersonia przez Rosjan. Kolaboracja z Rosją Według Kijowa, szef chersońskiego oddziału SBU generał Serhij Kryworuczko rozkazał ewakuację miasta wbrew woli prezydenta, zaś jego współpracownik pułkownik Ihor Sadochin miał poinformować Rosjan o rozmieszczeniu min oraz pomagać w wyznaczeniu bezpiecznego toru lotu dla rosyjskich samolotów. Z niewiadomych względów nie wysadzono też mostu na Dnieprze prowadzącego do miasta, co ułatwiło zadanie najeźdźcom. Zarówno Kryworuczko, jak i Sadochin zostali oskarżeni o zdradę stanu. Ostatecznie do dymisji Bakanowa oraz prokurator generalnej Iryny Wenediktowej doszło 19 lipca. Zełenski stwierdził, decyzja była podyktowana kolaboracją ponad 60 pracowników tych instytucji z Rosją. Od czasu rozpoczęcia przez Rosję wojny w Ukrainie swoje stanowiska stracili także m.in. ambasadorowie Ukrainy w Gruzji, Maroku, Niemczech, na Węgrzech, w Norwegii, Indiach i Czechach.