W rozmowie na antenie TVN24 Swiatłana Cichanouska zapytana została m.in. o ocenę politycznej sytuacji w naszym kraju. Komentując zamieszanie wokół skazanych polityków Prawa i Sprawiedliwości zwróciła uwagę na wykorzystywane w ostatnich dniach przez działaczy Zjednoczonej Prawicy sformułowanie "więzień polityczny". - W świetle tego, jak w Polsce nadużywa się zwrotu "więzień polityczny", warto wiedzieć, na czym naprawdę polega to przekleństwo - skomentowała, uderzając tym samym niejako w narrację PiS. Partia porównuje sytuację Kamińskiego i Wąsika do położenia osób przetrzymywanych przez białoruskie władze - męża Cichanouskiej, Siarhieja czy polskiego dziennikarza i działacza na rzecz Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Swiatłana Cichanouska w Polsce. Liderka opozycji o definicji zwrotu "więzień polityczny" W kolejnych zdaniach działaczka stwierdziła, że na Białorusi nie wiadomo, w jakiej sytuacji znajdują się więzieni ludzie. Wiedzy takiej nie mają nawet bliscy więźniów politycznych. - Nie wiem, czy mój mąż żyje. Nie wiem, w jakim stanie fizycznym jest Andrzej (Poczobut -red.) Nie mamy żadnych informacji na ten temat - podkreśliła, dodając, że "skazanego" przetrzymywanego w odosobnieniu nie może odwiedzić także adwokat. Swiatłana Cichanouska zaznaczyła też, że Poczobut trafił do aresztu, bo "promował ideę demokracji białoruskiej". - On wie, że nie zrobił nic złego (...). Teraz jest w więzieniu i chcą go złamać fizycznie i moralnie - opisywała jedna z liderek białoruskiej opozycji. Aresztowanie Kamińskiego i Wąsika. W tle spotkanie prezydent Duda - Cichanouska Stojąca na czele Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi Swiatłana Cichanouska przyjechała do Polski w poniedziałek. W trakcie trzydniowej wizyty roboczej w naszym kraju spotkała się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim, marszałkami Sejmu i Senatu. Cichanouska odwiedziła także Belweder, gdzie rozmawiała z prezydentem Andrzejem Dudą. To właśnie wtedy - we wtorek wieczorem - policja weszła do Pałacu Prezydenckiego, gdzie od rana przebywali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Gdy prezydent Duda dowiedział się, że w Pałacu pojawili się funkcjonariusze, chciał od razu wracać - relacjonowała szefowa Kancelarii Prezydenta RP Grażyna Ignaczak- Bandych. Źródła: TVN24, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!