Deklaracja anty-LGBT zostaje Sejmik Województwa Małopolskiego głosował w czwartek w sprawie uchylenia przyjętej w 2019 roku deklaracji anty-LGBT. Dokument nie został uchylony, bo przeciwnych temu było 23 radnych. 14 z nich było za uchyleniem dokumentu w związku, z którym w lipcu Komisja Europejska wystosowała list do małopolskich samorządowców. Napisano w nim, że dalsze obowiązywanie tego aktu zagraża możliwością wstrzymania funduszy unijnych uzyskanych przez region.Chodzi o środki już przyznane, ale także o 11 mld zł na kolejne lata. Czytaj też: Abp Marek Jędraszewski: Narzędziem ideologii LGBT jest presja na samorządy KE: Uchwała anty-LGBT narusza prawa mniejszości Część radnych brała udział w sesji zdalnie. W posiedzeniu uczestniczyła grupa aktywistów z transparentami z napisami: "Stop katolickim oszołomom", "Polska dla wszystkich". Zdaniem Komisji Europejskiej dokument narusza prawa mniejszości seksualnych, zaś radni mieli czas do 14 września na decyzję co do przyszłości deklaracji "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych". Stanowisko Kampanii Przeciw Homofobii "Radne i radni PiS swoimi głosami zafundowali mieszkankom i mieszkańcom Małopolski życie w niepewności i strachu o jutro. Nie wykorzystali szansy, żeby naprawić popełniony przez siebie błąd skazując tym samym osoby LGBT mieszkające w regionie na dalsze wykluczenie" - napisano w oświadczeniu Kampanii Przeciw Homofobii.Jak podkreślono, "nie posłuchano opinii ekspertów/ek prawnych apelujących o uchylenie uchwały: ani Rzecznika Praw Obywatelskich i jego biura, ani ekspertów/ek unijnych, ani swoich własnych prawników/czek. Zignorowano ostrzeżenia Komisji Europejskiej o zerwaniu negocjacji i utracie miliardów euro z funduszy unijnych"."Tzw. uchwała anty-LGBT nadal będzie dyskryminować setki tysięcy osób LGBT, a Unia Europejska na dyskryminację się nie godzi. Głosując za uchwałą hańby radne i radni PiS odrzucili fundamentalne wartości, na których opiera się Unia Europejska, jakimi są poszanowanie godności ludzkiej i poszanowanie praw człowieka, w tym praw mniejszości" - dodano."To pewne, że utrzymanie w mocy dyskryminującej uchwały tylko pogłębi istniejące problemy województwa, a winę za to ponosić będzie bezsprzecznie PiS" - zaznaczono.Jak dodano, "Kampania Przeciw Homofobii niezmiennie apeluje do Sejmiku Województwa Małopolskiego i innych jednostek samorządowych o uchylenie dyskryminujących uchwał. Czas zrobić krok do przodu i stanąć po stronie ludzi, którzy wykluczani przez homofobiczną uchwałę cierpią. A na to żaden samorząd nie może się godzić". Deklaracja anty-LGBT. Co mówi? Napisano w niej, że "sejmik województwa małopolskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności zagwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej konstytucji, a także ingerują w porządek społeczny". Radni zadeklarowali także w dokumencie "wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia". Za przyjęciem uchwały było wtedy 22 z 29 radnych. Czytaj też: Krzysztof Śmiszek o projekcie "STOP LGBT" Kai Godek. "Nie powstydziłby się go Putin" Opozycja chciała uchylenia deklaracji anty-LGBT Nadzwyczajna sesja małopolskiego sejmiku odbyła się na wniosek opozycji. Wcześniej z kolei miała miejsce debata. Marszałek Małopolski Witold Kozłowski powiedział w czwartek, że będzie realizował politykę korzystną dla mieszkańców, taką aby nie utracić środków unijnych na lata 2021-2030, zapowiadając podjęcie działań w celu powołania pełnomocnika zarządu województwa małopolskiego ds. równego traktowania i praw rodziny. Lewica chce "strefy wolności" dla LGBT. Konfederacja: To nie jest potrzebne- Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. Jesteśmy w kontakcie z innymi regionami, które podjęły podobne deklaracje - mówił marszałek i zaznaczył, że ani on, ani przewodniczący sejmiku Jan Duda, nie jest nastawiony przeciwko komukolwiek, a w deklaracji z 2019 r. chodzi o sprzeciw wobec zachowań antykatolickich, profanacji mszy i symbolów katolickich. Uchylenia deklaracji domagają się radni Koalicji Obywatelskiej oraz prezydenci Krakowa, Oświęcimia i Tarnowa. - Każdy mieszkaniec powinien być równy wobec prawa - mówił Jacek Krupa (PO), który w imieniu opozycji złożył wniosek o nadzwyczajną sesję. - Apeluję o rozsądek, szacunek dla każdego człowieka - powiedział.- Takie uchwały umacniają poczucie lęku i dają uzasadnienie agresorom. Deklaracja z 2019 roku przyczyniła się do wzrostu agresji - argumentowała posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.