Witold Kozłowski

Witold Kozłowski jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.

Ukończył również studia podyplomowe w Wyższej Szkole Administracji w Bielsku-Białej, Szkole Głównej Handlowej i Polskiej Akademii Nauk. 

Witold Kozłowski pracował jako nauczyciel w Zespole Szkół Budowlanych w Katowicach oraz w szkołach podstawowych w Ochotnicy Górnej i Tylmanowej (woj. małopolskie).

Pełnił również funkcję wiceprezesa SKS Sokolica w Krościenku nad Dunajcem, był członkiem amatorskiego zespołu muzycznego oraz redaktorem naczelnym miesięcznika "Most".

W latach 1990-1998 Witold Kozłowski pracował w kuratorium oświaty jako wizytator, a następnie dyrektor wydziału szkolnictwa podstawowego i przedszkolnego. 

W 1998 r. Witold Kozłowski został sekretarzem powiatu nowosądeckiego.

Od 1998 do 2010 r. sprawował przez trzy kadencje mandat radnego sejmiku małopolskiego. W pierwszej kadencji został wybrany z ramienia AWS, w 2002 r. - z listy Wspólnoty Małopolskiej, a w 2006 r. startował z listy PiS. W sejmiku pełnił m.in. wiceprzewodniczącego i przewodniczącego. W 2010 r. nie ubiegał się o reelekcję

W wyborach samorządowych w 2014 r. ponownie został radnym sejmiku województwa z ramienia PiS.

W czerwcu 2018 r. został powołany na prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie, co spowodowało jego rezygnację z funkcji sekretarza powiatu nowosądeckiego i radnego sejmiku. W tym samym roku ponownie kandydował do sejmiku z listy PiS, ale nie uzyskał mandatu.

W listopadzie 2018 r. jako kandydat spoza składu sejmiku został wybrany na marszałka województwa małopolskiego. Powrócił do sejmiku w 2019 r., zastępując Patryka Wichra, który został wybrany do Sejmu.

W wyborach samorządowych w 2024 r. ponownie został radnym województwa.

Witold Kozłowski został w 2020 r. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2003 r. Srebrnym Krzyżem Zasługi.

W 2023 roku o polityku PiS zrobiło się głośno, kiedy wyszło na jaw, że w jego gabinecie znajdowała się szafa z lustrem weneckim, w której siedział ochroniarz, obserwując, co dzieje się w gabinecie Witolda Kozłowskiego. Dodatkowo ochroniarz miał dostęp do monitoringu i był wyposażony w pałkę teleskopową, kajdanki oraz gaz pieprzowy. Polityk zatrudniał na etacie dwóch takich ochroniarzy.

W 2024 r. Interia dotarła do informacji potwierdzających, że Witold Kozłowski wydał co najmniej 220 tys. zł na zatrudnienie firm detektywistycznych. Firmy te miały za zadanie sprawdzić, czy w jego gabinecie, służbowym mieszkaniu i prywatnym domu nie zamontowano nielegalnych podsłuchów. Polityk nie udzielił Interii komentarza w tej sprawie.