Senat odrzucił wniosek o odwołanie marszałka Tomasza Grodzkiego. W głosowaniu wzięło udział 98 senatorów. "Za" głosowało 45, "przeciw" 52, jedna osoba wstrzymała się od głosu. - Nie ma we mnie poczucia triumfalizmu. Jest poczucie pokory i służby Rzeczpospolitej, ale też przekonanie, że w obronie swoich wartości i prawdy czasami cierpienie jest niezbędne - powiedział tuż po glosowaniu Tomasz Grodzki. - Apelowałabym, żebyśmy porzucili mowę nienawiści i wzajemnych ataków. Ludzie niezrównoważeni, inspirowani też i przez senatorów, piszą do mnie obrzydliwe rzeczy, chcąc mnie wieszać i wbijać na pal, czego nie życzę nikomu - mówił. Zapowiedział, że "Senat nadal będzie przylądkiem demokracji i ostoją wolnej wymiany myśli". - Będzie stał na straży obrony demokracji, praworządności, poszanowania dla mniejszości i tych wszystkich wartości, które spajają nas jako wspólnotę krajów wolnego świata. (...) Uważam to za dziejowe zobowiązanie tego Senatu, aby strzec Rzeczpospolitej przed złymi rzeczami, które mogą się jej przydarzyć - stwierdził Grodzki. Wniosek o jego odwołanie określił jako "lekcję pokory". Zarzuty pod adresem Tomasza Grodzkiego Wniosek o odwołanie obecnego marszałka przedstawił senator PiS Stanisław Karczewski. Najpierw wymieniał zalety marszałka Tomasza Grodzkiego. Wyliczył też trzy kwestie, w których PiS i marszałek Senatu byli zgodni: kwestia szczepień przeciw COVID-19, konieczność odbudowy Pałacu Saskiego oraz interwencja w sprawie sposobu prowadzenie obrad przez Gabrielę Morawską-Stanecką podczas wyboru RPO. Upartyjnienie i upolitycznienie Senatu - zarzucał aktualnemu marszałkowi senator Stanisław Karczewski, wyliczając, że w izbie pracuje aktualnie siedmiu czynnych polityków. Twierdził też, że media senackie są "tubą propagandową PO". - Nigdy w historii Senatu nie było też tylu doradców - mówił Karczewski. - Kłamstwem i pychą było mówienie, że ktokolwiek proponował panu funkcje ministra zdrowia w rządzie PiS - stwierdził. Apelował również, by Grodzki "zrzekł się immunitetu i oczyścił się". Karczewski o "ciężkich grzechach" Tomasza Grodzkiego - To były grzechy lekkie. Przejdę do ciężkich grzechów: prowadzenie własnej polityki zagranicznej. W ten sposób marszałek działa w oderwaniu od rzeczywistości i okazuje lekceważenie wyborcom - wyjaśniał. Po tych słowach prowadzący obrady Bogdan Borusewicz odebrał głos senatorowi Karczewskiemu, tłumacząc, że przekroczył czas. W dalszej części, odpowiadając na pytania senatorów, Karczewski wskazywał, że marszałek Senatu ma brać udział w polityce kreowanej przez polskie władze, a nie tworzyć ją samodzielnie. - Marszałek Grodzki kreuje alternatywną do rządu politykę zagraniczną, wbrew polskiej racji stanu - mówił Karczewski. Nawiązał też do wystąpienia Tomasza Grodzkiego skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy. - Dla mnie to było coś wstrząsającego, że pan marszałek obarczył nasz rząd finansowaniem tej agresji. W moim przekonaniu była to kompromitacja. Na Kremlu się cieszono - powiedział Karczewski. Zarzucał Grodzkiemu, że była to "rozgrywka polityczna". Karczewski twierdził, że gdyby Tomasz Grodzki przeprosił za te słowa, nie byłoby tematu jego odwołania. - Ale marszałek uważa, że jest geniuszem i wszystko robi najlepiej - mówił senator PiS. Senator Kwiatkowski: To nie czas na przepychanki polityczne - Senat nie ma kompetencji do tego, aby wbijać takie kliny w działalność polskiego rządu - mówił o działalności Tomasza Grodzkiego wicemarszałek Marek Pęk (PiS). - W tej kadencji Senatu podnoszą się coraz częściej głosy o jego likwidacji. Autorytet Senatu cierpi, autorytet Senatu upada i dlatego wnioskujemy o dymisję marszałka Grodzkiego - dodał. - Trudno zgodzić się z tezą, że autorytet Senatu upada - mówił senator Krzysztof Kwiatkowski. Tłumaczył, że Senat w obecnej kadencji jest "depozytariuszem oczekiwań wielu Polaków, by proces stanowienia prawa był procesem, w którym jest refleksją nad dobrem wspólnym, a nie wyłącznie polityczna decyzja". Wskazywał, że aktualnie jest milion istotniejszych rzeczy dla Polaków, które trzeba rozwiązywać. - Zastanówmy się jak rozwiązać problem, który wskazał marszałek Senatu - sprawa tirów. (...) Dziś ten transport dalej się odbywa, do umów wpisywane są terminy sprzed wprowadzenia sankcji, albo jako kraj docelowy wpisuje się Uzbekistan. Zastanówmy się wspólnie, jak ograniczyć ten przejazd tirów - mówił. - Nie czas na przepychanki polityczne - powiedział senator Kwiatkowski. - Wspólnie odrzućmy ten wniosek i przystąpmy do tego co najważniejsze - jak uderzyć w rosyjskiego agresora, żeby nie miał pieniędzy na prowadzenie wojny w Ukrainie - zaapelował. - Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wezwał do zwiększenia nacisku na zbrodniczy reżim Władimira Putina, powiedział prawdę, robienie z tego powodu do odwołania go jest szczytem hipokryzji - powiedział z kolei senator KO Marcin Bosacki. Oświadczył, że KO jest za odrzuceniem "tego haniebnego politycznego wniosku". Tomasz Grodzki: Finansujemy zbrodniczy reżim Wniosek o odwołanie Tomasza Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu senatorowie PiS złożyli pod koniec marca. Tłumaczyli, że jest to reakcja na słowa z wystąpienia skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy. Tomasz Grodzki przepraszał w nim za to, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów". "W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal - nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi" - powiedział marszałek Senatu. Odwołanie marszałka Senatu odbywa się na wniosek co najmniej 34 senatorów, imiennie wskazujący kandydata na nowego marszałka - Marka Pęka. Senat odwołuje i wybiera marszałka w jednym głosowaniu, bezwzględną większością głosów ustawowej liczby senatorów.