Senatorowie PiS złożyli wniosek o odwołanie Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu w ubiegłym tygodniu w reakcji na jego słowa z wystąpienia skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy. Grodzki m.in. przepraszał za to, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów". - W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal - nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział marszałek Senatu. Grodzki: Nie obraziłem Polaków Zapytany we wtorek przez dziennikarzy, czy na najbliższym posiedzeniu izby, zaplanowanym w dniach 12-13 kwietnia, będzie rozpatrywany wniosek o jego odwołanie, Grodzki odpowiedział, że "wszystko na to wskazuje". - Wniosek jest prawidłowo sporządzony i na chwilę obecną mogę powiedzieć, że tak - dodał. Dopytywany, jak odnosi się do wniosku, marszałek Senatu ocenił, że jest on "zupełnie niepotrzebny". - Trzeba powiedzieć jasno, że nie obraziłem Polaków, jak mi zarzucano, wręcz odwrotnie. Zachęcam do przeczytania całego mojego wystąpienia - powiedział Grodzki. - Krytykowałem rząd i oczywiście nie przepisuje sobie tych zasług, ale po moim, przyznaję dość ostrym wystąpieniu, wreszcie padła deklaracja, że w maju przestaniemy importować węgiel, tiry są nieco dokładniej kontrolowane na granicy polsko-białoruskiej, więc widzę pewien postęp - powiedział marszałek Senatu. Pęk: Skandaliczna wypowiedź Wicemarszałek Senatu Marek Pęk z PiS, który jest kandydatem na marszałka w konstruktywnym wniosku o odwołanie Grodzkiego, stwierdził w ubiegłym tygodniu, że bezpośrednią przyczyną złożenia wniosku jest "skandaliczna i niedopuszczalna wypowiedź pana marszałka w formie orędzia do narodu ukraińskiego, w której to wypowiedzi pan marszałek przypisuje polskiemu rządowi współodpowiedzialność za współfinansowanie reżimu Putina". - Słowa haniebne, niedopuszczalne, niezgodne z polską racją stanu. Nie mogliśmy nie zareagować - powiedział Pęk. Grodzki na uwagę, że politycy PiS mówili o jego słowach "zdrada", stwierdził, że zauważył, iż zmienili retorykę. - Było to dla mnie haniebne i obraźliwe, bo niech mi wskażą jedno słowo w moim wystąpieniu, w którym była mowa, że można byłoby mnie posądzić o jakąkolwiek zdradę czy prokremlowską propagandę. Było dokładnie odwrotnie - oświadczył. - Liczę na ostudzenie emocji i zabranie się za to, co jest potrzebne - wprowadzenie twardych sankcji wobec Rosji, izolowanie Rosji tak, aby zmusić ich tymi sposobami, którymi możemy i przede wszystkim ekonomicznym naciskiem, do jak najszybszego zakończenia tego konfliktu i zaprzestania masakry cywilnej ludności w Ukrainie - mówił marszałek Senatu. Grodzki o Rosji: Imperium zła Przywołując ujawnione w ostatnich dniach zbrodnie na ludności cywilnej w podkijowskiej Buczy Grodzki powiedział, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, że rację miał prezydent USA, Ronald Reagan, który nazwał Rosję "imperium zła" - powiedział. - W tej chwili jest to imperium zła nieskończonego i ostatecznego i należy zrobić wszystko, żeby ich powstrzymać - dodał marszałek Senatu. Odwołanie marszałka Senatu odbywa się na wniosek co najmniej 34 senatorów, imiennie wskazujący kandydata na nowego marszałka. Senat odwołuje i wybiera marszałka w jednym głosowaniu, bezwzględną większością głosów ustawowej liczby senatorów.