Szłapka o kulisach rozmowy Tuska z Nawrockim. "To był element uzgodnień "
- Tak, to był element uzgodnień - powiedział rzecznik rządu Adam Szłapka, odnosząc się do rozmowy Donalda Tuska z Karolem Nawrockim, w której przyznano, że za relacje z USA większą odpowiedzialność bierze prezydent. - Jeżeli faktycznie jest tak, że Amerykanie są przyzwyczajeni do tego, że z Polską współpracują na poziomie prezydenckim (...), to większą odpowiedzialność w tym zakresie przejmuje pan prezydent i Pałac Prezydencki - dodał.

W skrócie
- Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał, że elementem uzgodnień między premierem a prezydentem była odpowiedzialność za relacje z USA.
- Podczas rozmowy podkreślono również konieczność współpracy i uzgadniania kwestii związanych z polityką zagraniczną między rządem a prezydentem.
- Szłapka odniósł się w ten sposób do zamieszania wokół spotkania w Waszyngtonie i braku na nim polskiego przedstawiciela.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak powiedział w radiu TOK FM rzecznik rząduAdam Szłapka, elementem uzgodnień między Donaldem Tuskiem a Karolem Nawrockim było to, że w zakresie współpracy z USA większą odpowiedzialność przejmuje prezydent.
- Tak, to był element uzgodnień - powiedział.
Adam Szłapka o rozmowie Tuska z Nawrockim. W tle zamieszanie ze szczytem w Waszyngtonie
Wśród uzgodnień polityków - jak wymieniał Szłapka - było m.in. "po pierwsze, że kwestie związane z polityką zagraniczną, polityką bezpieczeństwa i dyplomacją, muszą być uzgadniane i musi tu być współpraca".
Inną kwestią były relacje z USA. - Jeżeli faktycznie jest tak, że Amerykanie są przyzwyczajeni do tego, że z Polską współpracują na poziomie prezydenckim, że to jest taka tradycja od bardzo wielu lat, to większą odpowiedzialność w tym zakresie przejmuje pan prezydent i Pałac Prezydencki - dodał Szłapka.
Rzecznik rządu podkreślił przy tym, że nie zmienia to faktu, iż Polska może mieć tylko jedną politykę zagraniczną, za którą odpowiada rząd, co jasno wskazuje Konstytucja RP. - Pracuje nad tym rząd, przekazuje stanowisko panu prezydentowi i tu musi być pełna wymiana informacji - dodał.
Do spotkania premiera i prezydenta doszło po odbytych w środę 13 sierpnia rozmowach liderów państw europejskich, w tym z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, w których uczestniczył premier Tusk oraz ich telekonferencji z prezydentem USA Donaldem Trumpem, w której brał udział prezydent Nawrocki. Miały one miejsce przed spotkaniem Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, do którego doszło 15 sierpnia oraz szczytem w Waszyngtonie.
Zamieszanie wokół szczytu w Waszyngtonie. Wiceszef MSZ: Każdy kto mówi inaczej, kłamie
O to, jak wyglądały kontakty MSZ i Kancelarii Prezydenta w weekend przed poniedziałkowym spotkaniem w Waszyngtonie, zapytany został w czwartek w radiu RMF FM wiceszef MSZ Marcin Bosacki.
Polityk odpowiedział, że od zeszłej środy z prezydencką kancelarią kontaktowała się "dwójka wysoko postawionych urzędników MSZ".
- Każdy kto mówi inaczej kłamie. Od początku to z inicjatywy MSZ, także mojej, były próby dotarcia do ministra Przydacza. Pan minister Przydacz prób kontaktów ode mnie nie podjął - powiedział Bosacki.
Jak dodał, szef prezydenckiego BPM "podjął inny kontakt ze strony wysokiej rangi urzędników MSZ i od ubiegłej środy, przez cały weekend ten kontakt działał telefonicznie".
Bosacki stwierdził też, że po każdej telekonferencji z udziałem premiera Tuska bądź ministra Sikorskiego, MSZ "najdalej następnego dnia rano" wysyła prezydenckiej kancelarii notatki z ich przebiegu, ale resort nie otrzymał tego rodzaju korespondencji po ostatnich telekonferencjach z udziałem prezydenta.













